Masz czas tylko do końca roku, by zabezpieczyć się przed nowym podatkiem. Od 2027 r. wszystko się zmieni. Sprawdź przepisy

8 godzin temu

W 2027 roku wchodzi w życie nowy system handlu emisjami ETS2. To element unijnej transformacji klimatycznej, który obejmie ogrzewanie budynków i transport drogowy. W praktyce oznacza to, iż każda emisja dwutlenku węgla z gazu, węgla czy paliwa zostanie obciążona opłatą.

Fot. Warszawa w Pigułce

Z raportu „Analiza wpływu ETS2 na koszty życia Polaków” autorstwa Wandy Buk i Marcina Izdebskiego wynika, iż przeciętna polska rodzina ogrzewająca dom gazem zapłaci w latach 2027–2030 około 6,3 tysiąca złotych więcej, a do 2035 roku łącznie ponad 24 tysiące złotych. W przypadku gospodarstw korzystających z węgla będzie to jeszcze więcej – choćby 39 tysięcy złotych w perspektywie dekady.

Choć brzmi to jak odległa przyszłość, najważniejszy moment nadchodzi teraz. Tylko do końca 2025 roku właściciele domów mają szansę przygotować się na tę zmianę – wymienić system grzewczy, ocieplić budynek lub zaplanować inwestycję, zanim opłaty za emisję staną się faktem.

Polska próbuje opóźnić reformę

Minister klimatu Paulina Hennig-Kloska zapewniła, iż Polska walczy o przesunięcie wprowadzenia ETS2. W maju powiedziała, iż „rząd wykorzysta swoją prezydencję w Radzie Unii Europejskiej, by zyskać czas na przygotowanie rodzin do nowego systemu”. Polska zaproponowała, by opóźnić start ETS2 o trzy lata – do 2030 roku. Na razie Donald Tusk poinformował, iż udało się opóźnić start, ale nie wiadomo jeszcze o ile. Dlatego eksperci są sceptyczni i zaznaczają, iż przygotowania do nowej reformy powinniśmy wprowadzać już teraz.

Nawet jeżeli ten plan się powiedzie, nie oznacza to, iż podatek zniknie. ETS2 jest częścią pakietu „Fit for 55”, czyli unijnego programu redukcji emisji. Polska może jedynie zyskać kilka lat, by przeprowadzić termomodernizację budynków i rozbudować programy dopłat.

Kogo najbardziej uderzy nowy system

Największe koszty poniosą gospodarstwa korzystające z paliw kopalnych i mieszkające w nieocieplonych domach. Według raportu ekspertów Wandy Buk i Marcina Izdebskiego, dla rodziny ogrzewającej dom węglem, w latach 2027–2035 skumulowane wydatki mogą sięgnąć 77 tysięcy złotych, jeżeli budynek nie jest ocieplony.

Jak informuje Rzeczpospolita, Polska należy do państw o najwyższym udziale węgla i gazu w ogrzewaniu budynków mieszkalnych w całej Unii. Około 6 milionów gospodarstw domowych przez cały czas korzysta z tych źródeł energii, co sprawia, iż skutki ETS2 będą szczególnie dotkliwe.

Koszty ogrzewania i paliwa wzrosną

Nowy system dotknie nie tylko właścicieli domów. Odbije się również na kierowcach. Komisja Europejska prognozuje, iż w pierwszym roku obowiązywania ETS2 ceny paliw wzrosną o około 30 groszy na litrze. W przypadku przeciętnej rodziny posiadającej dwa samochody może to oznaczać choćby tysiąc złotych rocznie więcej tylko za tankowanie.

Po połączeniu systemów ETS1 i ETS2 w 2030 roku ceny uprawnień do emisji mogą sięgnąć 80 euro za tonę CO₂, co przełoży się na dalszy wzrost kosztów ogrzewania i transportu.

Jak można się zabezpieczyć

Nie ma jednej recepty, ale są konkretne działania, które warto podjąć już teraz:

  • Po pierwsze — modernizacja domu. Ocieplenie ścian i wymiana okien może ograniczyć zużycie energii o kilkadziesiąt procent, a tym samym zmniejszyć przyszłe opłaty.
  • Po drugie — zmiana źródła ogrzewania. Program „Czyste Powietrze” w nowej wersji z marca 2025 roku wspiera wyłącznie rozwiązania bezemisyjne: pompy ciepła, biomasę i fotowoltaikę. Kotły gazowe i węglowe zostały całkowicie wykluczone z dopłat.
  • Po trzecie — systemy hybrydowe. Jak podaje portal Globenergia.pl, połączenie pompy ciepła z istniejącym kotłem może zmniejszyć rachunki za ogrzewanie choćby o 40% i przez cały czas kwalifikuje się do dotacji. To opcja dla osób, które nie chcą od razu przechodzić na pełną pompę ciepła.

Społeczny Fundusz Klimatyczny ma pomóc

Unia Europejska przygotowała Społeczny Fundusz Klimatyczny wart 86,7 miliarda euro. Polska ma otrzymać z tej puli około 11,4 miliarda euro, czyli blisko 50 miliardów złotych. Jak zapowiedziała minister Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, środki mają trafić do najbardziej narażonych gospodarstw domowych od 2026 roku.

Te pieniądze sfinansują wymianę źródeł ciepła, termomodernizację i dopłaty dla osób zagrożonych ubóstwem energetycznym. To jednak tylko część potrzeb. Według ekspertów, skala wydatków polskich rodzin będzie znacznie większa niż wartość całego funduszu.

Co to oznacza dla ciebie

Jeśli masz dom ogrzewany gazem lub węglem — nie czekaj. Zacznij planować wymianę urządzenia, póki jeszcze dostępne są dopłaty i materiały nie podrożały. choćby jeżeli ETS2 zostanie przesunięty o kilka lat, kierunek zmian jest nieunikniony.

Najlepszym momentem na przygotowania jest właśnie teraz — do końca roku 2025. Potem część programów wsparcia może zostać zamknięta, a koszty modernizacji wzrosną.

ETS2 nie jest tylko kolejnym unijnym skrótem. To mechanizm, który w ciągu kilku lat zmieni sposób, w jaki Polacy ogrzewają domy i planują wydatki. Kto potraktuje te ostrzeżenia serio, ten za kilka lat może być po prostu spokojniejszy.

Idź do oryginalnego materiału