Mastalerek zapytany o "telefon od prezesa". "Jakby świnki latały, to wieprzowina byłaby droższa"

1 tydzień temu
Zdjęcie: Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.pl


- Trzeba było oszczędzać. Następnym razem oszczędzajcie. Tak zachowują się ludzie, dostają pensję i część z pensji odkładają - mówił o sytuacji finansowej PiS Marcin Mastalerek w rozmowie z Radiem ZET. Jak podkreślił po raz kolejny - na konto partii żadnych pieniędzy nie wpłaci. Prowadzący zapytał polityka również o "telefon od prezesa".
Szef Gabinetu Prezydenta RP Marcin Mastalerek powtórzył w poniedziałek w rozmowie z Radiem ZET, iż nie wpłaci pieniędzy na zbiórkę Prawa i Sprawiedliwości, a na TV Republikę. - Trzeba było oszczędzać. Następnym razem oszczędzajcie. Tak zachowują się ludzie, dostają pensję i część z pensji odkładają. Tak każdy racjonalnie próbuje działać - stwierdził polityk. I dodał: - o ile ktoś chce mi powiedzieć, iż 25 milionów złotych rocznie to mało, kiedy się rządzi... to sorry. Może się zastanówcie, czy były potrzebne te wszystkie konwencje i inne różne niepotrzebne wydatki.


REKLAMA


Zobacz wideo Kaczyński wpłacił na PiS 10 tysięcy i zachęca do tego innych


Mastalerek o słowach Kaczyńskiego: Chyba się coś prezesowi musiało pomylić
Marcin Mastalerek został także zapytany o ostatnie słowa Jarosława Kaczyńskiego, który nazwał go "mędrcem politycznym" oraz "młodzieżą", którą "dwukrotnie" usuwał z partii. - To chyba się coś prezesowi musiało pomylić. Nigdy nie byłem usuwany z partii, a co dopiero dwukrotnie. A co do tego mędrca... żona często do mnie mówi "nie bądź takim mądralą". Może o to chodzi, nie wiem - odparł polityk. - Po tysiąckroć wolę moją żonę, niż te pohukiwania prezesa - dodał, zaznaczając, iż w PiS "wszyscy się podlizują prezesowi".
- Gdyby prezes zadzwonił do pana i powiedział: "Marcinie, pogódźmy się, niech pan wraca na nasz pokład, niech pan pomoże w kampanii prezydenckiej", to co by pan zrobił? - zapytał Bogdan Rymanowski. - Jakby świnki latały, to wieprzowina byłaby droższa. Jak tak zrobi, to pana poinformuję, iż tak zrobił, ale nic się nie zapowiada - odparł Mastalerek.


Mastalerek o zbiórce PiS: Gdzie są te pieniądze? Dlaczego nie odłożyliście stu milionów?
To nie pierwszy raz, kiedy prezydencki minister wskazuje na zaniechania w związku z obecną sytuacją finansową Prawa i Sprawiedliwości. Szef Gabinetu Prezydenta RP stwierdził, iż nie zamierza przelewać na konto ugrupowania prywatnych środków. Mastalerek powiedział, iż PiS powinno mieć zaoszczędzone "minimum 100 milionów złotych" na swoim koncie, z uwagi na to, iż w ostatnich latach dostali z budżetu "gigantyczne pieniądze". - Patrzę na tę sprawę jako wyborca zawsze głosujący na PiS: o ile ktoś by mi tak powiedział: "Wpłacaj!", to odpowiedziałbym: pokażcie, co zrobiliście z pieniędzmi przez te osiem lat. Gdzie są te pieniądze? Dlaczego nie odłożyliście stu milionów? - pytał polityk na antenie Polsat News. Minister podkreślił także, iż zachowania obozu rządzącego, są możliwe dzięki działaniom Jarosława Kaczyńskiego, który w 2018 roku "zmienił prawo i może mieć pretensje tylko do siebie, bo dał odpowiednie narzędzia dzisiejszym rządzącym". W odpowiedzi Jarosław Kaczyński powiedział, iż "widzi głos młodego mędrca politycznego". - Ale ja już jestem politykiem starej daty i do młodzieży, szczególnie tego typu młodzieży, którą musiałem stąd usuwać i to dwukrotnie, mam stosunek taki, iż powstrzymam się od komentarza - powiedział prezes PiS. Więcej na ten temat przeczytasz w artykule: "Mastalerek o zbiórce PiS: 'Gdzie są te pieniądze?'. Kaczyński się odgryzł. 'Głos mędrca'".
Idź do oryginalnego materiału