Marna frekwencja prorosyjskiego marszu PiS w stolicy

4 miesięcy temu

Marsz zorganizowany Prawo i Sprawiedliwość (PiS) przyciągnął znacznie mniejszą liczbę uczestników niż oczekiwano, co posłowie PO, w tym poseł Zbigniew Konwiński, interpretują jako wyraźny sygnał spadku popularności Kaczyńskiego. Według Konwińskiego, niska frekwencja jest “prostym odzwierciedleniem upadku wizerunku” PiS, co może świadczyć o rosnącej świadomości społecznej i zmęczeniu ich rządami. 20 tysięcy osób to dramat.

Konwiński w swoim wpisie na Twitterze skomentował, iż Polacy “już wiedzą, z kim było im po drodze i dlaczego ci ludzie pisali cyrylicą”, co można odczytać jako aluzję do bliskich związków partii Kaczyńskiego z Rosją. Chociaż stwierdzenie to jest metaforą, oddaje krytyczne nastawienie części społeczeństwa wobec PiS.



Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Analizując przyczyny słabej frekwencji prorosyjskiego pisowskiego marszu, można wskazać na kilka czynników. Wśród nich wymienia się zmęczenie długotrwałą polaryzacją polityczną, kontrowersje wokół walki Kaczyńskiego z Unią Europejską oraz narastające niezadowolenie z kierunku, w którym PiS prowadził politykę.

Marsz, choć planowany jako pokaz siły, stał się więc dla PiS swoistym termometrem społecznego niezadowolenia. Wizerunek partii, jak sugeruje Konwiński, doznał znacznego uszczerbku, co może mieć długofalowe skutki dla jej pozycji na polskiej scenie politycznej.

Fatalna frekwencja pisowskiego marszu jest prostym odzwierciedleniem upadku wizerunku tej partii. Polacy już wiedzą z kim było im po drodze i dlaczego ci ludzie pisali… cyrylicą.

— Zbigniew Konwiński (@Konwinski_PO) May 10, 2024

Idź do oryginalnego materiału