Alarm na rynkach! Decyzja Trumpa może wywołać paliwową katastrofę

16 godzin temu

Ceny ropy znów rosną, rynki w napięciu czekają na decyzję Trumpa. Na amerykańskim rynku paliw cena baryłki ropy naftowej znów idzie w górę. W lipcu 2025 roku ropa West Texas Intermediate (WTI) w dostawach na sierpień kosztuje już 66,85 dolara.

Fot. Pixabay

To wzrost o 0,46% w porównaniu z poprzednią sesją. Drożeje również ropa Brent, której baryłka na wrzesień wyceniana jest na 68,88 dolara. Ostatnie tygodnie przyniosły 4-procentowy wzrost, choć w ujęciu rocznym ceny przez cały czas pozostają niższe niż w 2024 roku.

Polityka Trumpa trzyma rynki w niepewności

Wzrost cen nie wynika wyłącznie z czynników gospodarczych. Rynki uważnie obserwują zapowiedziane oświadczenie Donalda Trumpa dotyczące Rosji. Prezydent USA ma ogłosić nową rundę sankcji, które mogą uderzyć w rosyjski sektor naftowy. Choć szczegóły nie są znane, już sama zapowiedź wystarczyła, by wywołać poruszenie wśród inwestorów.

Dodatkowo Trump zapowiedział wprowadzenie nowych ceł na wybrane produkty importowane. Obawy dotyczące eskalacji konfliktów handlowych skłaniają rynki do ostrożności. Potencjalne ograniczenie wymiany gospodarczej może wpłynąć nie tylko na popyt, ale też na ceny surowców energetycznych.

Sytuacja w OPEC+ i globalna podaż

Niepewność wzmacniają także doniesienia z OPEC+. Organizacja wciąż nie ogłosiła decyzji w sprawie poziomu wydobycia na kolejne miesiące. o ile producenci zdecydują się utrzymać ograniczenia produkcji, presja na wzrost cen może się utrzymać. Z drugiej strony, ewentualne zwiększenie podaży mogłoby złagodzić napięcia, przynajmniej krótkoterminowo.

Dane rynkowe na dziś

Rodzaj ropy Cena (USD/baryłka) Zmiana (%)
WTI (sierpień) 66,85 +0,46
Brent (wrzesień) 68,88 +0,33

Notowania z 11 lipca 2025 roku.

Co dalej?

Inwestorzy z całego świata czekają na ruch Białego Domu. Każda decyzja w sprawie Rosji lub polityki celnej może natychmiast odbić się na notowaniach ropy i wpłynąć na ceny paliw także w Europie. Rosnące napięcie sprawia, iż analitycy spodziewają się dużej zmienności na rynku energii w najbliższych tygodniach. Wszystko zależy od tego, co ogłosi prezydent Stanów Zjednoczonych.

Źródło: forsal.pl/warszawawpigulce.pl

Idź do oryginalnego materiału