Marjan: Trzeba myśleć, co po węglu

img.dorzeczy.pl 1 tydzień temu
Z Patrykiem Marjanem, prezydentem elektem Bełchatowa, politykiem partii Nowa Nadzieja rozmawia Ryszard Gromadzki.

Ryszard Gromadzki: Utrwaliło się, iż w wyborach i prezydentów, i burmistrzów polskich miast na ogół zwyciężają kandydaci Platformy Obywatelskiej, dużo rzadziej PiS, czasami trafia się jakiś rodzynek z Lewicy albo ktoś niezależny, w rodzaju Wojciecha Bakuna, prezydenta Przemyśla, czy Rafała Piecha, włodarza Siemianowic Śląskich. Jednak wygrana polityka związanego z Konfederacją to nowe zjawisko. W Bełchatowie wygrał człowiek spoza układów, bo chyba tak należy odczytywać pański sukces.

Patryk Marjan: Myślę, iż w kampanii w Bełchatowie udało się nam wrócić do źródeł samorządności. To znaczy do lokalności i głosowania na człowieka, a nie różne emblematy polityczne. W tych wyborach byłem przede wszystkim przedstawicielem lokalnej społeczności. Mieszkańcy Bełchatowa nie oceniali mnie jako kandydata jakiejś partii politycznej, ale jako człowieka czy gospodarza miasta, którego chcieliby mieć w trudnych czasach, które czekają Bełchatów. To było wyzwanie, bo podczas kampanii do wyborów samorządowych widać, jak dużą siłą oddziaływania dysponują komitety partyjne.

Idź do oryginalnego materiału