Mariusz Max Kolonko ukręcił na siebie bat, prokuratura wkracza do akcji. „Wdrożono poszukiwania”

3 godzin temu
Prokuratura ustala, gdzie jest Mariusz Max Kolonko. Wszystko przez groźby śmierci, które dziennikarz kierował do Andrzeja Dudy. Był ulubieńcem widzów „A taki był ładny, amerykański, szkoda” – mówił z nieskrywaną satysfakcją Pawlak w „Samych Swoich” po kradzieży ogiera należącego do Kargula. To zupełnie jak Mariusz Max Kolonko. Pochodzący z Lublińca dziennikarz wyemigrował w 1988 r. do Stanów Zjednoczonych, nieco się zamerykanizował, po kilku latach został korespondentem „Panoramy” i został gwiazdą mediów. Teraz przykro patrzeć na jego upadek. Kariera Kolonki nabrała tempa, w późniejszych latach, gdy nadawał ze Stanów Zjednoczonych m.in. w „Wiadomościach” i „Faktach”, zdobywając sympatię telewidzów. W 2004 r. w badaniu OBOP został choćby sklasyfikowany w pierwszej czwórce najpopularniejszych dziennikarzy w Polsce obok Kamila Durczoka, Tomasza Lisa i Elżbiety Jaworowicz. To była kariera przez duże „K”, aż coś się zaczęło psuć. Kolonko stopniowo znikał z ogólnopolskich mediów, a swoją działalność przeniósł do sieci, gdzie otworzył kanał YouTube „Max TV”. W ostatnich latach o dziennikarzu robiło się głośno już tylko z powodu głoszonych przez niego wizji i teorii. Niegdyś ceniony publicysta, stał się obiektem drwin internautów. Co gorsza, Kolonko w swoim tłumaczeniu świata skręcił w bardzo niebezpieczne rewiry. Ogłosił się prezydentem, groził Andrzejowi Dudzie Jako sceptyk polityki prowadzonej przez PiS
Idź do oryginalnego materiału