Marine Le Pen zastąpi Emmanuela Macrona w Pałacu Elizejskim? Przełomowy sondaż

poloniachristiana.pl 3 miesięcy temu

Wybory prezydenckie we Francji wyznaczone są na rok 2027. Maron nie może już kandydować na trzecią kadencję, więc pojawia się pytanie – kto go zastąpi? Według opublikowanego w tym tygodniu sondażu przeprowadzonym przez Ifop, kolejnym prezydentem V Republiki będzie… Marine Le Pen. Kandydatka Zjednoczenia Narodowego, jak wskazuje sondaż, wygrywa w drugiej turze wyborów z obecnym premierem typowanym na następcę Macrona – Gabrielem Attalem.

To pierwszy tego typu sondaż, w którym Le Pen zwycięża w drugiej turze wyborów prezydenckich. Na tak długim dystansie wszystko może się zmienić, ale ankieta Ifop na zlecenie „Valeurs Actuelles” przynosi wynik, którego dotąd nikt nie widział. Le Pen w II turze zdobywa 51 proc. głosów i po raz pierwszy wyprzedza Gabriela Attala. Gdyby do II tury wszedł w miejsce Attala były premier Edouard Philippe, w tej chwili mer Hawru, to w starciu z Marine padłby remis 50:50.

Zwycięstwo Marine Le Pen nie jest już czymś nie do pomyślenia, a taki scenariusz nigdy nie był aż tak prawdopodobny – ocenia Jérôme Fourquet, politolog i jeden z dyrektorów Ifop. Dodaje, iż rośnie dynamika kandydatki Zjednoczenia Narodowego i wzmacnia się ona z sondażu na sondaż.

W I turze Marine Le Pen dostała w tym sondażu 36 proc. poparcia, co jest najlepszym wynikiem w jej „sondażowej” karierze politycznej i jeszcze bardziej zwiększyła swoją przewagę nad rywalami. Wspierany przez Emmanuela Macrona Gabriel Attal otrzymał 22 proc. i tyle samo dostał Édouard Philippe. Obydwaj należą do obozu politycznego Macrona, chociaż Attal zaczynał jako socjalista, a Philippe był wcześniej w partii centroprawicowej (obecnie Republikanie). Kandydat lewicy Jean-Luc Mélenchon z LFI (Zbuntowana Francja) może liczyć według sondażu na 14 proc. głosów i jako ostatni ma wynik dwucyfrowy.

Szef prawicowej Reconquęte Éric Zemmour zebrał w tym sondażu 6 proc. i wyprzedził kandydata Partii Republikanie Laurenta Wauquieza (5,5 proc.).

W sumie „blok narodowy” złożony z Marine Le Pen, Erica Zemmoura i Nicolasa Dupont-Aignana (2,5 proc.) może liczyć w pierwszej turze na około 45 proc. głosów. Widać więc wyraźnie przesunięcie opinii we Francji w prawo i po raz pierwszy pojawia się realna szansa przebicia „szklanego sufitu”.

Notowania Le Pen rosły po każdym zamachu terrorystycznym i problemach z imigrantami. Kilka punktów procentowych przybyło jej po letnich zamieszkach miejskich, a pod koniec października, po zamordowaniu w Arras nauczyciela Dominique’a Bernarda i ataku Hamasu w Izraelu, Marine Le Pen zyskała 2 dodatkowe punkty procentowe i miała wówczas 31 proc. poparcie.
Na początku stycznia, doszło do zabójstwa Thomasa w Crépolu przez bandę podmiejskich recydywistów, a dodatkowo powstało zamieszanie wokół ustawy imigracyjnej. Le Pen miała już wówczas poparcie rzędu ​​33 proc., a w tej chwili jest to 36 proc., czyli wzrost o trzy punkty w ciągu jednego miesiąca.

Popularność Marine Le Pen buduje też kryzys i problemy rolnictwa. Jej partia wspiera „prawdziwy kraj” i „Francję, która wstaje wcześnie rano do pracy” przeciw „zglobalizowanej elicie”, oderwanej od realiów życia.

Sondaż Ifop pokazuje, iż poparcie dla Marine Le Pen rośnie w każdej grupie społeczno-zawodowej. Najmniej wśród… emerytów (40 proc. w II turze), co przez cały czas pozostaje jednym ze słabych punktów Marine Le Pen. Poniżej średniej jest też poparcie dla polityk Zjednoczenia Narodowego wśród kadry kierowniczej (33 proc.) i „elit”. Attal wygrałby wyraźnie tylko w regionie paryskim (59 proc.), natomiast Marine Le Pen jest bardziej popularna na prowincji i to zarówno w gminach miejskich (54 proc.), jak i gminach wiejskich (57 proc.).

Komentatorzy zwracają uwagę, iż Le Pen udało się przełamać opinię o „antyrepublikańskim” charakterze jej partii. W tym temacie znacznie większe problemy ma kandydat lewicy Melenchon, który swoim zaangażowaniem na rzecz Palestyny i krytyką Izraela został niemal wyrzucony poza „republikański nawias”. Ciekawostką jest, iż gdyby w II turze Le Pen zmierzyła się z Melenchonem, to wygrałaby 64:46. Jedna jaskółka wiosny nie czyni, do wyborów pozostały jeszcze 3 lata, ale okazuje się, iż Marine Le Pen nie da się już straszyć Francuzów i robi się tu całkiem ciekawie…

Bogdan Dobosz

Francja chce rozdawać karty na Ukrainie. Mocarstwowe roszczenia Paryża nie wytrzymują konfrontacji z rzeczywistością

Idź do oryginalnego materiału