Z informacji prokuratora generalnego Adama Bodnara przesłanej do Sejmu i Senatu wynika, iż w latach 2017-2022 kontrola operacyjna przy użyciu Pegasusa objęła 578 osób. Najwięcej osób było nią objętych w 2021 roku – 162. Co więcej, inwigilację dzięki izraelskiego systemu stosowały trzy służby – CBA, SKW oraz ABW.
Pegasus. Marek Suski inwigilowany Pegasusem?
Okazuje się, iż wśród osób, które były podsłuchiwane są także politycy Prawa i Sprawiedliwości, a jedną z nich ma być poseł Marek Suski. W „Debacie Dnia” goście Agnieszki Gozdyry rozmawiali m.in. na temat możliwych przyczyn podjęcia takich działań wobec posła.
– Marek Suski musiał coś przeskrobać, bo tak głosi ich filozofia. Skoro przeskrobał to go podsłuchiwali – powiedział Grzegorz Napieralski z Koalicji Obywatelskiej. Dopytywany przez prowadzącą o możliwe – inne – powody inwigilacji przyznał, iż jego zdaniem politycy PiS chcieli znaleźć nieprawidłowości. – Oni zbierali na siebie haki, chcieli wiedzieć co się dzieje – dodał.
Z kolei wiceminister rodziny i polityki społecznej przyznał, iż nie rozumie, dlaczego osoby, które były inwigilowane wciąć są w strukturach partii. – Dziwi mnie, iż takie osoby wciąż są w PiS, skoro sama partia twierdziła, iż coś jest z nimi nie tak i prawdopodobnie popełniły jakieś przestępstwa, bo w normalnym, demokratycznym państwie prawnym nie ma innych sytuacji, kiedy podsłuchuje się ludzi – mówił wiceminister Sebastian Gajewski.
Pegasus. Kto jeszcze był inwigilowany?
W studiu był także obecny przedstawiciel Prawa i Sprawiedliwości, który starał się bronić swojego partyjnego kolegi. – Często takie podejrzenia są kierowane bez winy tych osób – mówił Bartosz Kownacki w kontekście inwigilacji Marka Suskiego systemem Pegasus. Dopytywany o możliwe powody posłuchu polityka przyznał, iż ich nie zna.
ZOBACZ: Ważny świadek przed komisją ds. Pegasusa. Zeznaje E. Pińciurek, główną księgową
– Skąd ja mogę wiedzieć, o co był podejrzewany Marek Suski, skoro nie jestem Markiem Suskim, nie jestem osobą, która prowadziła działania – mówił Bartosz Kownacki. Zasugerował, by o szczegóły pytać „tych, którzy stosowali podsłuchy, ale nie pana Bodnara”. Poseł dodał, iż czasem podejmowane operacje nie mają rezultatu. – W wielu przypadkach kończą się niczym, bo okazuje się, iż cała sprawa była denna – mówił w „Debacie Dnia”.
Z kolei przedstawiciel PSL wiceminister środowiska i klimatu powiedział, iż politycy PiS zbyt mocno zaangażowali się w podsłuchiwanie. – Politycy są od tego, żeby Polaków słuchać, a nie podsłuchiwać, a wy się tak w tym inwigilowaniu rozpędziliście, iż choćby swoich wpisaliście na tę listę – mówił Miłosz Motyka
Pegasus. Śledztwo ws. inwigilacji
Aktualnie trwa śledztwo w sprawie użycia Pegasusa. Dotyczy ono kwestii „przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych wykonujących czynności operacyjne poprzez bezprawne ich inicjowanie i wykorzystanie programu Pegasus, a także bezprawne wykorzystanie materiałów”.
Ponadto toczy się postępowanie dotyczące podejmowania bezprawnych działań „zmierzających do nieuzasadnionego wykorzystania programu Pegasus wobec określonych osób z powodów innych, niż zapobieganie, wykrycie, ustalenie sprawców, a także uzyskanie i utrwalenie dowodów, w zakresie przestępstw umyślnych ściganych z oskarżenia publicznego”.
Badane są także „nieprawidłowości w podejmowanych przez funkcjonariuszy publicznych działaniach stanowiących przekroczenie uprawnień lub niedopełnienie obowiązków w związku z dopuszczeniem do wykorzystania programu Pegasus jako środka realizowania kontroli operacyjnej, a także wprowadzenia w błąd innych organów w celu wykorzystania go w konkretnych sprawach”.