Marek Sawicki jest tak długo posłem, iż najstarsi górale nie pamiętają, kiedy zaczął swoją sejmową przygodę. Teraz doświadczony poseł PSL może stać się twarzą walki o zmianę w przepisach związaną z dwukandecyjnością. Wy nam tak, to my wam tak! PiS wprowadziło kadencyjność samorządowców: burmistrzowie i prezydenci miast nie mogą pełnić swoich funkcji więcej niż dwie kadencję, czyli tyle co prezydent kraju. Problem w tym, iż uderza to w PSL, partię, która jest chyba najmocniej osadzona w samorządzie. I Władysław Kosiniak-Kamysz oraz inny istotny poseł formacji Marek Sawicki chcą teraz zniesienia dwukadencyjności, a o ile PiS i KO nie będą chciały powrotu do poprzedniego status quo, będzie domagał się… rozszerzenia pomysłu na Sejm i Senat. — Zrobimy wszystko, aby tak, jak przekonywaliśmy naszych partnerów w koalicji rządowej i inne partie w Sejmie, przekonać prezydenta [Karola] Nawrockiego. Jesteśmy otwarci na rozmowę, na dialog, szukanie takiego rozwiązania, które zapewni pełną demokrację, wolność wyboru, poszanowanie wspólnoty lokalnej i zagwarantuje jej bezpieczeństwo — powiedział w niedzielę w czasie wystąpienia w Brześciu Kujawskim lider PSL. I trzeba mu zostawić, iż nie tylko mówi, ale też robi: projekt ustawy znoszący kadencyjność w samorządach trafił już do wysłuchania publicznego. o ile zostanie odrzucony, ludowcy grożą, iż poprą obywatelską inicjatywę dot.