Marek Baterowicz: Gruzy III RP ?

A więc jednak od grudnia 2023 trwa gwałtownie postępująca ruina owej III RP, proklamowanej na wyrost po 1989,bo po okrągłym stole nie spełniała wszystkich atrybutów państwa prawa,co jest warunkiem sine qua non demokracji. A z braku państwa prawa przede wszystkim krzewi się nam korupcja i rujnuje Polskę, która od tylu lat próbuje dzwignąć się z zapaści PRL-u. Dziś nie pozwala na to ponownie “rząd” Donalda Tuska, wszędobylskiego mistrza korupcji. Dostrzeżono to już za pierwszej jego kadencji, bo Milton Friedman komentował: “Nie podejmę się udzielania rad krajom post-komunistycznym, gdyż moje recepty mają sens tylko tam, gdzie działa prawo.” Topimy się znowu w bagnie korupcji i na pustyni praw, co było do przewidzenia przed grudniem 2023, ale z dziwną beztroską powierzono Tuskowi premierostwo, choć oficjalnie nie startował w wyborach będąc jedynie “naganiaczem” i trąbą politycznych kalumnii oraz bezsensownej nienawiści do ludzi sumienia z PiS-u, wymodlonych jeszcze przez Jana Pawła II i prawdopodobnie dlatego będących celem ślepej agresji peerelczyków. Nie jest to zatem wojna polsko-polska, jak piszą zbyt często układni publicyści, ale wojna Polaków z reliktami PRL-u oddanymi obcym agencjom ( tym razem głównie z UE), a destruktywne walory tak antypolskiego polityka jak Donald Tusk nie były dla nikogo tajemnicą. Działał on już w 1992, kiedy usunięto rząd Jana Olszewskiego, a więc embrion państwa polskiego,które wreszcie miało się wyłonić z oparów Magdalenki. Po tej politycznej aborcji Tusk kontynuował swoją antypolską działalność, a w 2010 choćby w smoleńskiej mgle, po której oddał śledztwo Rosjanom, co było kulminacją jego flirtów z Putinem od sopockiego molo. W takiej sytuacji droga do przetrwania wielu elementów PRL-u stała otworem, aby od grudnia 2023 nabrać rozpędu i stać się kpiną z praworządności, która jednak w jakimś stopniu istniała podczas rządów PiS-u, choć wymagała jeszcze reformy. Ambicje prezydenta niestety zaważyły o jej kształcie i niepowodzeniu w 2017, w tej chwili zaś III RP pogrążyła się w otchłani bezprawia, co choćby przyznał sam prezydent Andrzej Duda w sejmowym orędziu.
Gdyby ktoś myślał, iż są to płoche konstatacje, powinien zapoznać się też z cennymi refleksjami niezawodnego profesora Andrzeja Nowaka w jego książce “Uległość czy niepodległość” ( Kraków, Biały Kruk 2014, str.111/112), gdzie czytamy o sprawach bulwersujących, które wydarzyły się w okresie III RP, przedstawianej jako Najjaśniejsza! Niestety, ale z wieloma symptomami dawnej choroby PRL-u, trawiącej Polskę przez cały czas po 1989. Oto od 2004 Siergiej Ławrow chętnie udzialał lekcji na odprawach i to dla ...polskich ambasadorów oraz konsulów, a zaproszenie dla takiej odprawy pana Ławrowa wystosował minister Sikorski nie krępując się faktem, iż przecież zapraszani są na nią dyplomaci już niby suwerennej III RP! Dalej, gdy w Rosji trwały protesty przeciwko sfałszowanym wyborom parlamentarnym w 2012, to polską Państwową Komisję Wyborczą wysłano na szkolenie do Rosji u samego Władimira Czurowa. I czy to zaważyło na wyborach 15 pazdziernika 2023, gdy pewne komisje wyborcze działały aż do trzeciej nad ranem? Jakoś tego nikt nie wytłumaczył polskim wyborcom. Inną bombą sporego kalibru była umowa w 2013 między polską Służbą Kontrywiadu Wojskowego a rosyjską FSB ( dziedziczką KGB!), zawartą na zlecenie Tuska, a więc polscy funkcjonariusze mieli donosić na NATO? A sprawa samolotów Tupolewa przez cały czas przewożących polskich polityków, choćby prezydentów, pomimo iż oficjalnie byliśmy niby państwem niepodległym!? Korzystając jeszcze z sowieckich maszyn narażeni byliśmy na reparacje tychże samolotów w Rosji, a właśnie do tak zmajstrowanego Tupolewa zapakowano 96 osób z Prezydentem, którzy zginęli nad Smoleńskiem podczas eksplozji. A zatem sami niejako ułatwiliśmy Rosjanom przeprowadzenie zamachu?..Tragedia w tragedii.
Ma z pewnością rację Słowacki, gdyż w “Anhellim” pisał, żeśmy “zmartwychwstali, ale nie możemy odwalić mogiły” , a słowa te oddają przypadkowo, ale wiernie, obecny stan rzeczy...Oto rozprawiamy nieraz o III RP, ale tak naprawdę przygniata nas ciężar minionej epoki PRL-u, zaś Sejm nasz stał się w dużej mierze przytuliskiem dla peerelowskich matuzalemów, a na pewno i ludzi sprzedanych obcym potencjom, a toczącym pianę nienawiści do Polski, oficjalnie przecież ich Ojczyzny. Ile lat jeszcze stracimy na odbudowę Kraju, umęczonego tak boleśnie ?
Marek Baterowicz
Marek Baterowicz, ur.1944) jako poeta debiutował na łamach „Tygodnika Powszechnego” i „Studenta” (1971). Debiut książkowy - „Wersety do świtu” (W-wa,1976); tytuł był aluzją do nocy PRL-u. W 1981 r. wydał poza cenzurą zbiór wierszy pt. „Łamiąc gałęzie ciszy”. Od 1985 roku na emigracji, od 1987 w Australii. Autor kilku tytulów prozy(M.in "Ziarno wschodzi w ranie"-1992 w Sydney i 2017 w Warszawie) oraz wielu zbiorów poezji, jak np. „Serce i pięść” (Sydney, 1987), „Z tamtej strony drzewa” (Melbourne, 1992 – wiersze zebrane), „Miejsce w atlasie” (Sydney, 1996), „Cierń i cień” (Sydney,2003), „Na smyczy słońca” (Sydney, 2008). W 2010 r. we Włoszech ukazał się wybór wierszy - „Canti del pianeta”, następnie "Status quo" (Toronto, 2014), zbiór opowiadań – „Jeu de masques” (Nantes,2014),"Nad wielką wodą" (Sydney,2015) oraz e-book jego powieści marynistycznej, osadzonej w XVI wieku „Aux vents conjurés”.(www.polskacanada.com/aux-vents-conjures-par-marek-batter