Marcin Romanowski zabrał głos. Mówił o "prześladowaniach politycznych"

3 dni temu

- Mogę potwierdzić, iż państwo węgierskie udzielając mi ochrony prawnej, potwierdziło, iż w Polsce mamy do czynienia z systemowym problemem praworządności, mamy do czynienia z prześladowaniami politycznymi - powiedział w Polsat News Marcin Romanowski, który dostał azyl polityczny na Węgrzech. - One realizowane są od momentu objęcia rządów przez reżim Donalda Tuska i koalicję 13 grudnia - dodał.

Romanowski wyjaśnił, iż sam poprosił o azyl. - Procedura jest taka, iż wnioskuje bezpośrednio sam zainteresowany, czyli w tym wypadku ja - powiedział.

Nie chciał jednak odpowiedzieć na pytanie, czy rozmawiał osobiście na ten temat z premierem Węgier, Viktorem Orbanem.

- Najważniejszy jest fakt, iż państwo członkowskie UE daje bardzo jasny sygnał i pokazuje czerwoną kartkę obecnemu reżimowi w Warszawie, który niszczy praworządność i wartości, na których zbudowane jest polskie państwo oraz wspólnota europejska - dodał.

Mówiąc o wydaniu za nim Europejskiego Nakazu Aresztowania, powiedział, iż "przyjmuje to ze spokojem".

- Rozumiem te chaotyczne, wściekłe reakcje ze strony funkcjonariuszy koalicji 13 grudnia. Tym ludziom już od dawna sypie się grunt pod nogami. Myślę, iż oni doskonale rozumieją, iż kiedyś będą musieli odpowiedzieć za ten cały ciąg bezprawia i przestępstw - stwierdził.

- choćby ludzie zaślepieni pychą i władzą zdają sobie sprawę z tego, iż każda władza, każdy reżim kiedyś upadnie. Reżim Donalda Tuska też kiedyś się skończy i oni wszyscy poniosą odpowiedzialność - dodał.

Wkrótce więcej informacji.

Marcin Romanowski z azylem na Węgrzech

Wcześniej Romanowski zabrał głos w rozmowie z telewizją wPolsce24, opisując m.in. jak wyglądał złożony przez niego wniosek o azyl. Jak tłumaczył, wymienił w nim rzekome przykłady łamania praworządności przez polskie władze, w tym m.in. "siłowe przejęcie mediów publicznych, sądów" oraz "nieprawidłowości i przestępstwa" w śledztwie ws. Funduszu Sprawiedliwości.

ZOBACZ: "Akt nieprzyjazny wobec RP". Radosław Sikorski o decyzji Węgier


Poseł PiS z przekonaniem stwierdził też, iż decyzja Węgier potwierdza tylko, iż w Polsce "mamy do czynienia z systemowym łamaniem praworządności pod rządami Tuska, Bodnara i całej koalicji 13 grudnia".


- Wielokrotnie podkreślałem i przez cały czas podkreślam, iż nie mam zamiaru uciekać od odpowiedzialności. Jestem pierwszym, który jest zainteresowany, by wyjaśnić tę sprawę. Jest jeden fundamentalny warunek - ta sprawa musi być wyjaśniona przed niezawisłymi, bezpartyjnymi organami wymiaru sprawiedliwości. Z taką sytuacją w Polsce absolutnie nie mamy do czynienia. Mamy do czynienia z przestępcami, którzy przejęli Prokuraturę Krajową - wyjaśniał.

Romanowski: Cała seria represji politycznych

Były wiceminister sprawiedliwości sam przyznał, iż "w systemie prawnym mogą zdarzać się błędy", ale jednocześnie ocenił, iż w jego przypadku "były to jawne, bezczelne, ordynarne przestępstwa, które są celem tego postępowania, a nie jakimś skutkiem ubocznym".

ZOBACZ: Tusk rozmawiał z Orbanem o Romanowskim. Ujawnił, co usłyszał


Ujawnił też, iż decyzja o wyjeździe z kraju nie była dla niego łatwa, ale "wydaje mu się, iż sprawy dojrzewają do takiej sytuacji, iż wymagają kroków bardziej odważnych".


- Zostałem uznany za osobę, której grożą prześladowania polityczne w Polsce pod rządami koalicji 13 grudnia, iż mamy do czynienia z całą serią represji politycznych - wskazał.

Zapewnił też, iż jego "milczenie się skończyło" i dzięki azylowi będzie mógł komentować stale bieżące wydarzenia. Ocenił przy tym, iż Polska pod rządami obecnych władz stała się "państwem bezprawia".


- Po to zdecydowałem się na ten trudny, ale potrzebny krok, żeby w społeczności międzynarodowej pokazać, iż w Polsce dzieje się źle, iż jest rządzona przez politycznych bandytów - argumentował.

WIDEO: "Typ osobowości, który trzeba eliminować". Piotr Caliński o tragicznej interwencji policji
Idź do oryginalnego materiału