List Marcina Romanowskiego: Poseł PiS w liście przekazanym redakcji Telewizji wPolsce24 przekazał, iż "nie będzie mógł uczestniczyć w pożegnaniu najbliższej mu osoby" z powodu "prześladowania" jego osoby. "Ale dzięki wierze mam poczucie, iż jest bliżej mnie niż przez te ostatnie trzy trudne miesiące" - podkreślił w liście. Jak zaznaczył, jego ojciec mimo wieku i problemów zdrowotnych był twardym człowiekiem. "Oczywiście ta cała nagonka na mnie, mówiąc najdelikatniej, nie pozostała bez związku z jego stanem. Do tego nachodzenie w domu przez funkcjonariuszy z polskojęzycznych niemieckich mediów, to wyjątkowo ohydne, iż choćby po śmierci taty, przez cały czas włażą z butami w czyjeś życie rodzinne" - napisał polityk.
REKLAMA
Tło sprawy: Polityk, wobec którego wydano europejski nakaz aresztowania, przebywa na Węgrzech, gdzie uzyskał azyl polityczny. Na pośle PiS ciążą zarzuty między innymi udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, manipulacji przy rozdzielaniu publicznych środków, przekroczenia uprawnień i przywłaszczenia mienia. Politykowi grozi do 25 lat pozbawienia wolności. W grudniu sąd zdecydował o jego aresztowaniu, ale były wiceminister sprawiedliwości opuścił kraj i wyjechał na Węgry.
Zobacz wideo Myrcha miażdży Suwerenną Polskę: W sprawie Romanowskiego większej hipokryzji nie widziałem
Czytaj także: "Kamiński i Wąsik stracili immunitety. Co teraz zrobią? Ekspert o 'zadziwiającym' zachowaniu".Źródła: wPolityce.pl, IAR