Marcin Józefaciuk zrezygnował z członkostwa w klubie parlamentarnym Koalicji Obywatelskiej. Jak wyjaśnił we wpisie na platformie X, jego decyzja ma związek ze sposobem, w jaki został odwołany z sejmowej komisji edukacji i nauki.
„W związku z takim potraktowaniem posła na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej, złożyłem na ręce Marszałka Sejmu oraz Przewodniczącego Klubu oświadczenie o rezygnacji z członkostwa w Klubie Parlamentarnym Koalicji Obywatelskiej” – poinformował w mediach społecznościowych.
Józefaciuk przekonuje, iż o odwołaniu dowiedział się w środę z „dokumentów dostarczonych przed głosowaniami”. „Rozumiem decyzję Klubu – iż w czasie nadchodzących reform w komisji potrzebne są głosy osób, które zgadzają się z przyjętym kierunkiem zmian. Jednak nie akceptuję postawienia posła przed faktem dokonanym – bez rozmowy czy informacji” – napisał poseł.
Polityk zasugerował, iż odwołanie może być karą za niesubordynację ws. działań Ministerstwa Edukacji, które to zmiany kilkukrotnie krytykował. Józefaciuk wyjaśnił, iż jego odejście nie jest atakiem na partię, ale „formą uwolnienia”.
„Zgadzam się niemal ze wszystkimi zmianami wprowadzonymi przez rząd, ale jako nauczyciel nie mogę zgodzić się na blokowanie merytorycznej dyskusji o edukacji” – napisał. Ze względu na swoje komentarze został zawieszony w prawach członka partii w sierpniu.
Poseł Józefaciuk pozostaje jedną z najbarwniejszych postaci Sejmu X kadencji. Były nauczyciel i prowadzący TVN przyciągnął zainteresowanie licznymi tatuażami. Poseł z Łodzi ujawnił swoją homoseksualną orientację, a także ogłosił, iż bliskie są mu klimaty neopogańskie. Sam ma być wyznawcą „religii wiedźm” (ang. wicca). W przeszłości wzbudził wiele kontrowersji, np. składając podczas zaprzysiężenia gest przypominający „rogi diabła” (w rzeczywitości chodziło o znak migowy).
Poseł KO znany był ze swojego antyklerykalizmu. Józefaciuk negatywnie wypowiadał się na temat obecności religii w szkole, jego zdaniem lekcje katechezy powinno zastąpić religioznawstwo. Samych katolików próbował pouczać co do istoty świąt Bożego Narodzenia, którą ma być „radość, iż za chwilę wraca słońce”. Podczas jeden z debat w Sejmie porównał przekonania religijne do męskiego organu rozrodczego. Później próbował łagodzić kontrowersje, przekonując, iż chodziło mu o… mózg.
Źródło: interia.pl / X
PR
„Jezus nie urodził się w grudniu”. Poseł neopoganin poucza katolików, co jest istotą Bożego Narodzenia
Żenujący „występ” posła Józefaciuka. Wulgarny hejt na religię zniesmaczył choćby wicemarszałka Czarzastego

1 tydzień temu












