Marcin Bogdan: Kto okrada Polskę
Polska jest podzielona, Polska jest też skłócona. Padają wzajemne oskarżenia. Oskarżenia wobec polityków, iż okradają Polskę, oskarżenia wobec współobywateli, iż popierają i wybierają złodziei. Mocne słowa powodowane emocjami. Słowa przeciw słowom. Kto ma rację? Jak i gdzie szukać porozumienia ponad podziałami? Może warto zacząć od faktów, zacząć od liczb, od suchych liczb.

Przyjrzyjmy się zatem liczbom dotyczącym deficytu budżetowego Polski za ostatnie 10 lat. Budżet kraju, tak jak każdy budżet domowy, powinien się spinać. Oznacza to, iż wydatki powinny być co najwyżej równe dochodom. jeżeli wydatki okażą się wyższe niż dochody mamy do czynienia z deficytem budżetowym. Unikanie deficytu budżetowego to nie tylko racjonalne planowanie wydatków, ale także pilnowanie, by zaplanowane dochody zostały zrealizowane w praktyce. W przypadku budżetu państwa to kwestia ściągalności podatków, które w 2024 roku w Polsce stanowiły 89,2% budżetu i wpływów z dochodów niepodatkowych, takich jak dywidendy od Spółek Skarbu Państwa, które stanowiły 10,8% budżetu. Wśród dochodów podatkowych najważniejsze są wpływy z podatku VAT, które w roku 2024 stanowiły 46,1% całego budżetu polskiego państwa. Wpływy z podatku VAT są też najważniejsze dlatego, iż ze względu na różną wysokość podatku VAT na różne towary, w tym zerowy VAT przy eksporcie towarów i usług do państw UE, pojawia się zagadnienie podatku ujemnego. Ujemnego, to znaczy wypłacanego podatnikowi z budżetu jako zwrot nadpłaty. A to jest polem do różnego rodzaju oszustw i wyłudzeń (mafie vatowskie), które przy dużej skali prowadzą do kompletnej rujnacji budżetu.
Spójrzmy zatem jak wyglądał deficyt budżetowy w ostatnich 10 latach, od roku 2015 do 2024. Ponieważ mamy w tej chwili początek II kwartału 2025 roku w poniższej tabeli zamieściłem też dane o deficycie budżetowym po I kwartale w poszczególnych latach, od roku 2015 do roku bieżącego 2025. Warto zwrócić uwagę, iż często była to nadwyżka (+) a nie deficyt (-), i iż przyrost deficytu nie rozkłada się symetrycznie na wszystkie kwartały w roku, ale najczęściej wyraźnie rośnie w drugiej połowie roku.

To są liczby, suche liczby, przedstawiam je Państwu pod rozwagę, bez komentarza, do samodzielnego przemyślenia i osobistej refleksji. Ktoś może powiedzieć, ale to ekonomia, to budżet państwa, to trudne i złożone zagadnienie. Co do szczegółów tak, ale co do zasady budżet państwa jest jak budżet domowy, z którym każdy ma do czynienia na co dzień. Są dochody i są wydatki. I to się powinno spinać. Czy ktoś dobrze zarządza budżetem domowym widać po tym, czy stać go na wydatki, czy ciągle się zapożycza, by zapłacić bieżące zobowiązania. Sprawą wtórną jest to, czy za mało zarabia, czy za dużo wydaje. Podobnie jest z budżetem państwa. Sprawą wtórną jest to czy wydatki są za duże, czy wpływy za małe. Czy ktoś dobrze zarządza budżetem państwa widać po tym jaki jest deficyt.
Warto to samemu przemyśleć, szczególnie, iż opinie ekspertów nie zawsze są rzetelne i obiektywne. Eksperci też są ludźmi i czasami ulegają wpływom i naciskom różnych polityków, albo chcą się tym politykom przypodobać, albo po prostu próbują zaczarować rzeczywistość. Podam jeden przykład. Ale najpierw spójrzmy na liczby, na suche liczby:

Suche liczby pokazują ogromny spadek zysków rok do roku, bo aż o 93,4%. Ale usłużni eksperci gwałtownie znaleźli „usprawiedliwienie” regresu wyjaśniając, iż „głównym czynnikiem obniżającym wynik finansowy były odpisy aktualizujące wartość aktywów w wysokości 13,5 mld zł”. Wynikałoby z tej informacji, iż gdyby nie te odpisy, to zysk Orlenu za rok 2024 wyniósłby 14,88 mld zł, czyli dalej byłby niższy od zysku w roku 2023 ale już tylko o 29%. Ile osób uznało to za wiarygodne wyjaśnienie? Okazuje się jednak, co naprawdę bardzo łatwo sprawdzić, iż w roku 2023 też dokonano odpisów aktualizujących wartość aktywów, w dodatku w podobnej kwocie, a mianowicie 13,3 mld zł. Gdyby zatem rzetelnie pominąć odpisy w obu okresach rozliczeniowych, to zysk za rok 2023 wyniósłby 34,27 mld zł a zysk za rok 2024 wyniósłby odpowiednio 14,88 mld zł. Czyli dalej jest bardzo wysoki spadek zysków, kwotowo o 19,39 mld zł, a procentowo o 56,5%. Jak widać, opinie ekspertów niestety nie zawsze są rzetelne.
Eksperci suflują swoje opinie nie tylko społeczeństwu, by usprawiedliwić błędy i zaniechania rządzących, ale także rządzącym, by wpłynąć tak na ich decyzje, by były korzystne dla korporacji i organizacji, na rzecz których w rzeczywistości ci eksperci lobbują. Kilka dni temu podał się do dymisji Klaus Schwab, prezes Światowego Forum Ekonomicznego, które było organizatorem corocznej konferencji w szwajcarskim Davos. Schwab jest autorem książki "Czwarta rewolucja przemysłowa", w której opisał najważniejsze trendy, wywierające wpływ na przyszłość gospodarek i społeczeństw. Okazało się, iż Klaus Schwab manipulował wskaźnikami efektywności państw, tak, by gloryfikować te państwa i tych rządzących, którzy wspierali jego chore, ideologiczne wizje naprawy świata.
Stawiając pytanie „kto okrada Polskę” trzeba patrzeć na suche liczby i weryfikować opinie ekspertów.
Marcin Bogdan
Osoby, które są zainteresowane posiadaniem książki, prosimy o dobrowolną wpłatę na cele statutowe Stowarzyszenia Solidarni2010 oraz przesłanie informacji na adres [email protected]
Oto nr konta:
67 2490 0005 0000 4520 4582 2486
Książka wydana została staraniem i środkami członków Stowarzyszenia Solidarni 2010 w ramach działań statutowych.