Pierwsza prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska wystosowała apel do wszystkich środowisk politycznych o podjęcie dialogu w celu rozwiązania kryzysu w wymiarze sprawiedliwości. Zadeklarowała jednocześnie poparcie dla inicjatywy prezydenta Karola Nawrockiego dotyczącej powołania przy Kancelarii Prezydenta Rady ds. Naprawy Ustroju Państwa.
Według komunikatu SN, Rada mogłaby stać się miejscem eksperckiej debaty ponad podziałami politycznymi. Manowska skierowała listy w tej sprawie do prezydenta Nawrockiego, marszałka Sejmu Szymona Hołowni, marszałek Senatu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, premiera Donalda Tuska oraz do przewodniczących wszystkich klubów i kół poselskich.
Konkretne problemy do rozwiązania
Prezes SN wskazała na konieczność kompromisowego uregulowania spornych kwestii związanych z funkcjonowaniem wymiaru sprawiedliwości. Dotyczy to kształtu ustrojowego Krajowej Rady Sądownictwa, wątpliwości dotyczących powołań sędziowskich - począwszy od tych na wniosek Rady Państwa, a skończywszy na dokonanych na wniosek KRS ukształtowanej ustawą z 8 grudnia 2017 r., a także sytuacji wokół Trybunału Konstytucyjnego.
Manowska zwróciła uwagę, iż przedłużający się kryzys może zostać w niektórych obszarach gwałtownie zażegnany, co zależy od dobrej woli wszystkich sił politycznych. Chodzi głównie o obsadę wolnych stanowisk sędziowskich w Trybunale Konstytucyjnym i zbliżające się wybory do KRS.
Krytyka braku dialogu
"Dotychczas podejmowane działania pogłębiają jedynie chaos prawny, potęgowany brakiem otwartości na dialog ze strony części środowisk politycznych, w tym Ministra Sprawiedliwości. Władza sądownicza nie ma możliwości samodzielnego zażegnania kryzysu, a zadanie implementacji niestanowiących źródeł prawa orzeczeń Europejskiego Trybunału Praw Człowieka i Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej spoczywa na władzy politycznej: ustawodawczej i wykonawczej" - czytamy w komunikacie SN.
W komunikacie podkreślono też, iż według Manowskiej nie jest prawdą, iż w świetle orzecznictwa ETPC i TSUE sędziowie powołani po 2018 r. nie posiadają statusu sędziego. Prezes SN zaznaczyła, iż możliwe jest wypracowanie racjonalnego i kompromisowego rozwiązania ustrojowego, które uwzględniałoby wytyczne sądów międzynarodowych bez naruszania statusu sędziego oraz chroniłoby suwerenność prawną w organizacji wymiaru sprawiedliwości.
Wcześniejsze stanowisko Manowskiej
O zamiarze skierowania listów otwartych w sprawie KRS Manowska informowała już w drugiej połowie lipca w rozmowie z portalem money.pl. W wywiadzie tym oceniła, iż sędziowscy członkowie KRS mogą być wybierani przez parlament, jednak wybór ten powinien być poprzedzony wyborami powszechnymi wśród samych sędziów.
"Problem nie polega na tym, iż decyduje parlament, który ma mandat demokratyczny, problem polega na tym, kto zgłasza tych kandydatów. Podpis 10 czy kilkunastu sędziów, iż popieramy - to jest jednak trochę zbyt mała reprezentacja" - mówiła.
Spór dotyczący KRS wiąże się z nowelizacją z grudnia 2017 r., zgodnie z którą od 2018 r. 15 sędziów-członków KRS wybieranych jest przez Sejm, choć wcześniej byli oni wybierani przez środowiska sędziowskie. Zmiana stała się powodem zarzutów upolitycznienia KRS i kwestionowania statusu osób powołanych na urząd sędziego z udziałem tak ukształtowanej Rady.
Na wadliwość procedury wyłaniania sędziów z udziałem obecnej KRS wskazywały w ostatnich latach orzeczenia europejskich trybunałów - TSUE i ETPC. Zwolennicy zmian z 2017 r., głównie związani z politykami PiS, przekonują, iż obecne rozwiązania zapobiegają tzw. sędziokracji, co oznacza większy wpływ obywateli na wymiar sprawiedliwości poprzez ich przedstawicieli w Sejmie.
Źródła wykorzystane: "PAP" Uwaga: Ten artykuł został zredagowany z pomocą Sztucznej Inteligencji.