Manipulacje i krociowe pensje. MON ostro o komisji smoleńskiej

2 godzin temu
Zdjęcie: fot. Przemysław Piątkowski/PAP


Komisja smoleńska według ustaleń MON nie spełniała oczekiwań dotyczących rzetelności, gospodarności, legalności i celowości. Pojawiają się zarzuty dotyczące marnotrawstwa środków publicznych, braku kompetencji członków komisji oraz prób manipulowania wynikami śledztwa.


Prace komisji zostały krytycznie ocenione przez MON. Raport stwierdza, iż komisja działała bez ekspertów lotniczych, ignorowała inne dowody i była podstawą dla zawiadomień do prokuratury.

Hipoteza wybuchu jako jedyny cel działań komisji

Prace komisji smoleńskiej, jak podkreśla Władysław Kosiniak-Kamysz, miały od początku na celu potwierdzenie jednej teorii: hipotezy wybuchu na pokładzie Tupolewa. Wszystkie inne ekspertyzy, które podważały tę teorię, były ignorowane. W swoim raporcie Ministerstwo Obrony Narodowej (MON) podkreśla, iż działania komisji miały na celu przede wszystkim:

  • potwierdzenie jednej hipotezy zamiast prowadzenia rzetelnego śledztwa,

  • ignorowanie ekspertyz sprzecznych z założoną tezą,

  • budowanie politycznych podziałów w społeczeństwie.

Kosiniak-Kamysz podkreślił, iż działalność komisji nie miała na celu wyjaśnienia katastrofy, ale manipulację faktami, co według niego było próbą destrukcji wspólnoty narodowej.

Zastrzeżenia wobec członków komisji

Według ustaleń MON, skład komisji smoleńskiej budził poważne wątpliwości co do kwalifikacji jej członków. Komisja nie korzystała z wiedzy ekspertów z dziedziny lotnictwa, co wpłynęło na jakość jej pracy. Ustalenia MON ujawniły, iż członkowie komisji:

  • nie posiadali doświadczenia w badaniu katastrof lotniczych,

  • nie stosowali się do standardowych procedur,

  • podjęli decyzje sprzeczne z prawami fizyki.

To wszystko prowadziło do sytuacji, w której komisja opierała się na manipulacjach i wybiórczo traktowanych ekspertyzach. Zespół zamówił 112 ekspertyz, ale korzystał tylko z tych, które potwierdzały założoną hipotezę.

Gospodarność komisji smoleńskiej

Kwestia finansów komisji smoleńskiej była kolejnym punktem krytyki. Władysław Kosiniak-Kamysz wskazał, iż komisja pochłonęła ogromne środki publiczne, które nie były należycie rozliczone. Całkowity koszt działań komisji wyniósł ponad 80 milionów złotych, z czego:

  • 34,5 mln zł zostało bezpośrednio przeznaczone na prace komisji,

  • 47 mln zł wyniosła strata związana z nieodwracalnym uszkodzeniem samolotu Tu-154.

Dodatkowo, wiceszef MON Cezary Tomczyk poinformował, iż część elementów wraku Tupolewa została zagubiona lub zniszczona, co jeszcze bardziej podważa gospodarne podejście do zasobów państwowych.

Nieprawidłowości i działania po opublikowaniu raportu

Po opublikowaniu raportu 10 sierpnia 2021 roku komisja smoleńska formalnie zakończyła swoje prace, jednak działalność kontynuowano przez rząd Zjednoczonej Prawicy. Władysław Kosiniak-Kamysz podkreślił, iż próba likwidacji komisji została podjęta, ale jedynie na krótki okres 9 dni. To działanie było nielegalne, ponieważ po opublikowaniu raportu komisja straciła podstawy do dalszego funkcjonowania. W szczególności zarzuty dotyczą:

  • omijania prawa zamówień publicznych,

  • wypłacania gigantycznych wynagrodzeń bez nadzoru,

  • podpisywania umów z osobami bez odpowiednich kompetencji.

Wszystko to rodzi pytania o celowość i legalność wydatków publicznych, a także brak transparentności w działaniu komisji.

Spotkania Antoniego Macierewicza z zagadkowymi postaciami

Cezary Tomczyk poinformował również o dwóch tajemniczych spotkaniach Antoniego Macierewicza, które budzą poważne zastrzeżenia w kontekście bezpieczeństwa narodowego. Pierwsze spotkanie dotyczyło Rosjanina, Aleksandra Glaskowa, który przekazał Macierewiczowi USB z materiałami dotyczącymi katastrofy. Drugie, z Brytyjczykiem ukrywającym się pod fałszywymi danymi, miało miejsce w 2016 roku. W obydwu przypadkach:

  • nieznana była prawdziwa tożsamość rozmówców,

  • nie przeprowadzono odpowiednich działań kontrwywiadowczych,

  • materiały przekazane przez te osoby okazały się niewiarygodne.

Spotkania te rzucają dodatkowy cień na działania komisji, podkreślając, iż Macierewicz nie przestrzegał odpowiednich procedur bezpieczeństwa.

Zawiadomienia do prokuratury

Na podstawie raportu z prac komisji smoleńskiej skierowano aż 41 zawiadomień do prokuratury. Dotyczą one przede wszystkim działań Antoniego Macierewicza, Mariusza Błaszczaka oraz Bartłomieja Misiewicza. Najpoważniejsze zarzuty obejmują:

  • przekroczenie uprawnień w celu osiągnięcia korzyści osobistych,

  • niedopełnienie obowiązków,

  • łamanie ustawy o zamówieniach publicznych.

Zawiadomienia te mogą stanowić podstawę do wszczęcia śledztw i postawienia przed sądem osób odpowiedzialnych za nieprawidłowości w działaniach komisji smoleńskiej.

Podsumowanie: Komisja smoleńska – brak rzetelności, duże koszty i polityczne kontrowersje

Prace komisji smoleńskiej, jak wynika z raportu MON, nie spełniły podstawowych standardów rzetelności i gospodarności. Ustalenia wskazują na liczne nieprawidłowości w działaniu komisji, której celem było potwierdzenie jednej teorii, a nie rzetelne wyjaśnienie katastrofy smoleńskiej. Znaczące koszty oraz liczne naruszenia prawa stanowią podstawę dla skierowania zawiadomień do prokuratury. Wszystko to budzi pytania o polityczne motywy działania komisji oraz wpływ na podziały społeczne w Polsce.

Idź do oryginalnego materiału