Kolejny weekend nie mógł minąć bez skandalu, wywołanego przez Kaczyńskiego. Tym razem lider PiS naśmiewał się z kobiet, które objęły znaczące stanowiska w rządzie Donalda Tuska.
– jeżeli Donald Tusk jest wrogiem pań, wrogiem kobiet, to naprawdę działa po mistrzowsku. Bo ten skład, o ile chodzi o płeć piękną w rządzie, doskonale służy tej jego niechęci, o ile taka niechęć rzeczywiście ma miejsce. Ale może no po prostu jest umysłowo bliski tym paniom. Być może – mówił Kaczyński.
Po czym zaczął zapewniać, iż kobiety mogą obejmować znaczące stanowiska, ale tylko wtedy jeżeli są z… PiS. – W Polsce jest bardzo wiele pań, które doskonale się sprawdzają na stanowiskach kierowniczych, także wysokich. Bardzo wiele takich pań jest w jednej partii. Tą partią jest Prawo i Sprawiedliwość – przekonywał.
No i tu padły dwa nazwiska: Beaty Szydło i Elżbiety Witek. Obydwie panie zapisały się jak najgorzej w historii polskiego parlamentaryzmu. Ale najwyraźniej dla Kaczyńskiego to zasługa.