Jarosław Kaczyński tak bardzo boi się sprawy śmierci kobiet w ciąży, iż wypiera ją ze swojej głowy i uważa za spisem. To może oznaczać bardzo poważną chorobę, niestety mamy złe wiadomości dla PiS – psychiczną!
“Takiej sprawy nie ma. Ona jest wymyślona przez propagandę; to jest część tej urojonej rzeczywistości” – mówił zdenerwowany prezes PiS zapytany o temat śmierci kobiet w ciąży. Śmierci wywołanej jego decyzją, jego rozkazem dla kucharki Przyłębskiej dodajmy.
Dlaczego Kaczyński nienawidzi kobiet? Być może dlatego, iż nigdy nie zaznał prawdziwej miłości, nie zbudował sobie wzorców na których mógł założyć rodzinę, nigdy nie wiedział co to miłość do kobiety ani do dziecka. Nie rozumie jak wielka jest potrzeba posiadania dzieci ani jak bardzo krzywdzi kobiety swoimi zbrodniczymi decyzjami.
Morderca, masz krew na rękach – tak wolały kobiety do prezesa PiS na dzisiejszych demonstracjach. Wyparcie, któremu dał wyraz Kaczyński w wypowiedzi dla mediów, może być dowodem na to, iż prezes PiS jest poważnie chory psychicznie, pozbawiony empatii i ucieka od rzeczywistości.
Sprawa śmierci kobiet w ciąży dzieje się tu i teraz. Kobiety, które miały nadzieję urodzić dziecko, nie żyją. Nie żyją, bo lekarze boją się zatwierdzonego przez Przyłębską prawa. A kobiety umierają, jedna po drugiej. Bo nie ma ich kto ratować. Bo na drodze do ratunku stanął polityczny karzeł z Żoliborza, który w imię chorej polityki przypominającej lata 30-te w Niemczech zabrania dania im ratunku.
ź