Co takiego ktoś - bo ktoś tym wszystkim musiał sterować - miał na myśli, iż w ten sposób, a nie inny, to postępowanie przebiegało? - zastanawiał się w "Jeden na jeden" w TVN24 Sebastian Kościelnik, kierowca seicento, został uznany za winnego wypadku z udziałem ówczesnej premier Beaty Szydło. Śledczy wracają do tej sprawy z 2017 roku. - Jest bardzo wiele pytań, bardzo wiele niewiadomych i nie ma żadnej na to odpowiedzi, więc mam nadzieję, iż teraz w końcu zostanie to wszystko szczegółowo wyjaśnione - powiedział.