W poniedziałek, 17 listopada, w świetlicy Stowarzyszenia Maltańskie Nasz Dom pojawił się tłum mieszkańców, przedstawiciele osiedla i Radni Miasta Poznania. To właśnie tutaj Komisja Mieszkaniowa miała omówić trwającą od pół roku propozycję powołania specjalnej komisji ds. rozwiązania kryzysu na Osiedlu Maltańskim. Nieoczekiwanie jednak na stole pojawił się nowy, jeszcze poważniejszy wątek.
Radni wreszcie „na miejscu” – zobaczyli, o co walczą mieszkańcy
Choć dyskusje o Maltańskim toczą się od miesięcy, wielu radnych dotąd znało problem jedynie z dokumentów i relacji. Tym razem – po raz pierwszy – weszli do samej świetlicy i mogli zobaczyć skalę sytuacji własnymi oczami.

Mieszkańcy opowiadali o realnych problemach:
– o odmowach przyznania mieszkań komunalnych,
– o strachu przed utratą lokum,
– o presji ze strony administratora terenu,
– o chęci pozostania w miejscu, które dla wielu jest domem od pokoleń.
Dla części radnych to było pierwsze spotkanie twarzą w twarz z ludźmi, których sprawy omawiali przez ostatnie pół roku na sesjach.

Świetlica – niepozorny budynek, a może klucz do sprawy wartej dziesiątki milionów?
To właśnie świetlica stała się centrum najnowszego wątku całej historii.
Choć budynek wybudowano w czynie społecznym, przez lata to państwo i miasto finansowały jego utrzymanie – od remontów, przez organizację miejskich wydarzeń, po funkcjonowanie Rady Osiedla.
Miasto korzystało z nieruchomości jak ze swojej, co otwiera drogę do zasiedzenia – a to oznacza, iż Poznań może mieć prawo do przejęcia gruntu i budynku.
Wartość tej nieruchomości?
Według społeczników – dziesiątki milionów złotych.
Sprawa ma już swój początek w postępowaniu sądowym, a w księdze wieczystej pojawiły się pierwsze zabezpieczenia.
Mieszkańcy: „Miasto musi walczyć o swój majątek”
Pod koniec posiedzenia adwokat mieszkańców wystąpił z mocnym apelem do mediów.
Zażądał, by poznańskie redakcje śledziły działania urzędników, prezydenta i radnych:
– To ich obowiązek, by chronić majątek publiczny! – podkreślał. – Sprawa dotyczy miasta i wartości liczonych w milionach. Tu nie ma miejsca na półśrodki.
Dlaczego to ważne dla Poznania?
Bo Osiedle Maltańskie to nie tylko konflikt między mieszkańcami a stroną kościelną.
To także – a może przede wszystkim – pytanie:
Czy miasto zawalczy o tereny, które mogą być jego własnością?
I czy urzędnicy wykorzystają prawną możliwość zasiedzenia, której przez lata nikt nie podnosił?
Sprawa dopiero się rozpędza, a poniedziałkowe spotkanie pokazało jedno:
to nie będzie zwykły spór lokalny. To może być jeden z najważniejszych procesów dotyczących miejskiego majątku w ostatnich latach.

1 godzina temu









![Ratownicy WOPR-OS walczyli w Pomorskiej Lidze. "Bardzo udany sprawdzian" [ZDJĘCIA]](https://www.eostroleka.pl/luba/dane/pliki/sport/2025/1_img-20251116-wa0005.jpg)


