Na wczorajszej konferencji prasowej Donald Tusk znów odpowiadał na pytania, w większości usłużnych, dziennikarzy i kłamał jak z nut, iż nic mu nie wiadomo na temat działań prokuratury, która przeprowadziła czynności w otwockim Urzędzie Miasta, w związku z prowadzanym postępowaniem w sprawie niedoszłej edukacji Szymona Hołowni w Collegium Humanum. Czynności te polegały na zabezpieczeniu dokumentów z odręcznymi podpisami Hołowni, co ma posłużyć jako materiał porównawczy dla dokumentacji złożonej na kontrowersyjnej uczelni. Nie było to jedyne kłamstwo tego dnia w wykonaniu Donalda Tuska, bo już w następnym zdaniu nazwał Szymona Hołownię swoim przyjacielem, chociaż powszechnie wiadomo, iż obaj politycy są w ostrym konflikcie.
Opisane powyżej wydarzenie doskonale oddaje charakter lidera „koalicji 13 grudnia”, który ma wrodzoną skłonność do kłamstwa, połączoną z wyjątkowym cynizmem, ale to niepełna charakterystyka postaci. Do pełnego obrazu brakuje małostkowości napędzanej pragnieniem zemsty i dokładnie tym się wykazał Donald Tusk zarówno w odniesieniu do Szymona Hołowni, jak i do kibiców reprezentacji Polski. Tusk nigdy nie wybaczył i nie wybaczy koalicjantowi rozmów z Jarosławem Kaczyńskim, jak również odmowy udziału w „zamachu stanu”, dlatego nie ma najmniejszego przypadku w działaniach prokuratury, nawiasem mówiąc zaplanowanych tuż po rezygnacji Hołowni ze stanowiska Marszałka Sejmu. Identycznie to wygląda w przypadku zatrzymania kibiców reprezentacji Polski i „aresztowania” oprawy przed meczem Polska-Holandia.
12 października 2025 roku w Kownie Polska grała mecz z Litwą, na którym pojawili się dwaj najważniejsi polscy politycy: prezydent Karol Nawrocki i premier Donald Tusk. Pierwszego polscy kibice przywitali brawami i okrzykami: „Karol Nawrocki”, drugi zebrał potężne baty, łącznie z wulgaryzmami. Dodatkowo po Internecie rozniósł się baner z podobizną Tuska: „Nie jesteś, nie byłeś, nie będziesz kibicem reprezentacji Polski”, co więcej na tym tle internauci wkleili oficjalne zdjęcie całej reprezentacji Polski. Oczywiście jak zawsze w takich przypadkach śmiechom i dowcipom nie było końca. Początkowo Donald Tusk starał się przemilczeć sprawę, ale pod naporem kpin wreszcie pokusił się o niezbyt udaną ripostę:
Pisowcy pytają, czy tłumaczyłem litewskiej pani premier wszystkie okrzyki z trybun. “Donald matole…”przetłumaczyłem. Mam słabość do tego hasła – zawsze, kiedy je skandują, wygrywam wybory. Nie tłumaczyłem haseł: “jazda z kur**mi”, “je**ć Izrael”, “policja je**na będzie” itp.
— Donald Tusk (@donaldtusk) October 13, 2025
Małostkowość połączona z pragnieniem zemsty nie została zaspokojona nieudolną ripostą i dopiero decyzja o zatrzymaniu „gniazdowego” kibiców razem z oprawą miała być srogim rewanżem. Czy rewanż się udał? Ktokolwiek zna środowisko kibiców ten wie, iż to się nie mogło udać i się nie udało, o czym wszyscy mogli usłyszeć w każdym zakątku Stadionu Narodowego i przede wszystkim Internetu:
1. Donald matole…
2. Karol Nawrocki
3. Donald to zdrajca… pic.twitter.com/bKDiwstd6q
— KnightCziwi (@KnightCziwi) November 14, 2025
Za całą pewnością nie jest to koniec starcia, już podczas najbliższych spotkań ligowych należy się spodziewać i banerów i znanych przyśpiewek pod adresem Donalda Tuska, bo tego kibice na pewno mu nie odpuszczą. Najzabawniejsze jest jednak to, iż akurat na mecz z Holandią polscy kibice przygotowali wyłącznie patriotyczną oprawę, która siłą rzeczy nie mogła ani jednym słowem, czy symbolem, nawiązywać do Donalda Tuska. Krótko mówiąc zamiast skutecznej zemsty Tusk ponownie się ośmieszył i pokazał jako mały, zawistny polityk, który nie umie się pogodzić z tym, iż miliony Polaków nie uważają go za swojego rodaka, na co ciężko zapracował i pewnie przez cały czas będzie pracował.
Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!

47 minut temu















.jpg)