Podczas czwartkowej konferencji prasowej Marii Kurowskiej w Jaśle padło pytanie o autentyczność cytowanej przez portal Onet korespondencji mailowej. Posłanka wspomniała, iż ma wątpliwości co do jednego z maili, ale dopóki nie będzie miała pewności to nie chce się wypowiadać na ten temat. Podczas dzisiejszego wystąpienia powiedziała już stanowczo, iż jej korespondencja została spreparowana.
Według portalu Onet, 24 lipca 2020 r. Maria Kurowska wysłała do Tomasza Mraza, ówczesnego dyrektora Departamentu FS, mail o treści: „Bardzo proszę, aby żadne umowy z Gminami nie były podpisywane bez konsultacji ze mną w powiecie jasielskim i krośnieńskim”.
Tymczasem posłanka odtworzyła kolejność wydarzeń z tamtego czasu. Jak podaje, w 2020 r. wysłała 5 maili do Tomasza Mraza. Najpierw wiosną w czasie kryzysu pandemicznego, a potem w czasie powodzi w Jaśle, która miała miejsce pod koniec czerwca. Jej korespondencja z Tomaszem Mrazem kończy się 7 lipca 2020 r. Dlaczego?
– To był dla mnie bardzo trudny czas. Mój mąż był wtedy bardzo ciężko chory, a 16 lipca zmarł. I ja byłam w tym czasie w zupełnie innym świecie. Dopiero jakąkolwiek korespondencję mailową rozpoczęłam 28 lipca. Gdzieś komuś odbiłam jakąś wiadomość. To mi dało do myślenia. Przecież to nie możliwe, bo ja wiem jaki jest stan człowieka po takich przeżyciach. Czy ja pisałam takie maile? I zaczęłam to drążyć. Okazuje się, iż nie ma takiego maila. Wszystko tu jest, ja maili nie kasowałam. Takiego maila nie ma. Ja go nie wysłałam. A tymczasem ktoś spreparował, podał, zrobił nieprawdopodobną nagonkę na mnie – tłumaczyła Maria Kurowska.
Poseł Michał Wójcik poinformował, iż przygotowane zostało już zawiadomienie do Prokuratury Okręgowej w Warszawie ponieważ jest podejrzenie o popełnieniu przestępstwa. Korespondencja elektroniczna posłanki Kurowskiej najprawdopodobniej została spreparowana i nadano jej pozory autentyczności.

1 godzina temu












