Macron nie chce, by lewicowiec został premierem

3 tygodni temu

Prezydent Francji Emmanuel Macron przez cały czas nie wyznaczył kandydata na premiera. Stwierdził jednak, iż nie będzie nim przedstawiciel lewicy.

Po przedterminowych wyborach we Francji doszło do niecodziennej sytuacji. Największą liczbę posłów zdobył w niej lewicowy Nowy Front Ludowy (NFP), ale żadna ze stron – lewica, prawica, centroprawica ani liberałowie – nie zbliżyła się do większości parlamentarnej. Nie widać też żadnych oczywistych koalicji.

Zgodnie z konstytucją prezydent Macron musi wyznaczyć nowego premiera, ale nie ma na to limitu czasu. W weekend odbył rozmowy z przedstawicielami poszczególnych partii. Teraz jednak jego biuro poinformowało, iż nie powierzy misji tworzenia rządu nikomu z NFP. Uznał, iż to bez sensu, bo taki premier i tak zostanie od razu odwołany przez wotum nieufności.

Wcześniej Zjednoczenie Narodowe, partia Marine le Pen, poinformowało, iż zablokują jakiegokolwiek kandydata z NFP, bo lewicowy blok stanowi zagrożenie dla kraju. „NFP w swoim programie, w swoich ruchach, reprezentuje zagrożenie dla porządku publicznego, pokoju i, oczywiście, życia gospodarczego kraju” – powiedział dziennikarzom lider tej partii Jordan Bardella – „Mamy zamiar chronić kraj przed rządem, który roztrzaskałby społeczeństwo”.

Zamiast wyznaczyć premiera, Macron zwołał kolejną rundę negocjacji. Nieoficjalnie mówi się, iż celuje w rząd centroprawicy lub centrolewicy. jeżeli jednak jego kandydat nie zdobędzie wymaganego poparcia, to będzie musiał zacząć od początku. Następne wybory będzie mógł ogłosić dopiero rok po poprzednich.

Idź do oryginalnego materiału