Emmanuel Macron i Keir Starmer wiele mówią o potrzebie resetu między Francją a Wielką Brytanią, ale trudności z zawarciem porozumienia mającego powstrzymać małe łodzie przed przekraczaniem kanału La Manche mogą wywrzeć jeszcze większą presję na i tak już znajdujących się w trudnym położeniu przywódców.
Emmanuel Macron udaje się dzisiaj (8 lipca) do Wielkiej Brytanii z trzydniową wizytą państwową – to pierwsza oficjalna wizyta prezydenta Francji od czasu Nicolasa Sarkozy’ego w 2008 roku i zarazem pierwsza wizyta jakiegokolwiek europejskiego przywódcy od czasu brexitu.
Oczekuje się, iż przemówienie Macrona w brytyjskim parlamencie postawi symboliczną kreskę pod okresem napiętych relacji z Wielką Brytanią pod rządami Borisa Johnsona i jego następczyni, krótko rządzącej Liz Truss, która niegdyś oznajmiła, iż „jeszcze nie zdecydowała”, czy Macron jest przyjacielem, czy wrogiem Wielkiej Brytanii.
Jak twierdzi doradca prezydenta Francji, Macron i Starmer „rozmawiają niemal codziennie”. Starmer pięć razy odwiedził Francję, a Macron wielokrotnie przyjeżdżał do Wielkiej Brytanii w ramach współpracy dotyczącej wojny w Ukrainie.
W tej chwili obaj przywódcy potrzebują siebie nawzajem bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. Macron, osamotniony na krajowym podwórku rok po rozpisaniu zaskakujących przedterminowych wyborów, doświadczył serii niepowodzeń na arenie międzynarodowej.
Jego apele o zawieszenie broni w Strefie Gazy zostały izraelskie władze zignorowały, a jego inicjatywę zorganizowania konferencji w Nowym Jorku w sprawie uznania państwa palestyńskiego przyćmiło bombardowanie Iranu przez USA.
Z kolei Starmer „uczcił” pierwszą rocznicę urzędowania wyjątkowo upokarzającym tygodniem. Około 120 posłów z jego własnej większości rządzącej sprzeciwiło się jego planom cięć w zasiłkach dla osób z niepełnosprawnościami. Następnie czołowa posłanka w spektakularny sposób opuściła Partię Pracy Starmera, by założyć własny, lewicowy ruch polityczny.
Obaj więc potrzebują sukcesu. Planują ogłosić wzmocnioną współpracę w zakresie wojskowości i energii jądrowej, a także sztucznej inteligencji, a potem wspólnie w czwartek (10 lipca) z bazy wojskowej Northwood poprowadzą wideokonferencję koalicji 31 państw wspierających Ukrainę.
Jak zapowiada Pałac Elizejski, obaj przywódcy położą nacisk na „ponowne zbliżenie” stanowisk, m.in. w relacjach z USA – mimo iż Wielka Brytania pośpiesznie zawarła już umowę handlową z administracją Trumpa, która weszła w życie z końcem czerwca i zakłada m.in. podstawową 10-procentową taryfę celną na brytyjski eksport do USA.
Macron powiedział na początku lipca, iż „najlepszą umową” dla UE byłaby umowa typu „zero za zero” (bez taryf celnych po obu stronach).
Napięcia wokół migracji
Jedna drażliwa kwestia wciąż dzieli Francję i Wielką Brytanię. Od początku 2025 roku ponad 20 tys. osób zdołało przedostać się przez kanał La Manche do Anglii – to wzrost o 48 proc. w porównaniu z rokiem 2024 i o 75 osób. w stosunku do 2023. Tylko w ten roku zginęło w ten sposób co najmniej 17 osób. W ubiegłym, rekordowym roku było to 78 zgonów.
Starmer, podobnie jak jego poprzednicy, zapowiedział rozprawienie się z tym problemem, ale jest pod silną presją w związku z rosnącym poparciem dla skrajnie prawicowej partii Reform UK, kierowanej przez Nigela Farage’a. Jego zdaniem porozumienie z Francją w sprawie odsyłania migrantów znacząco by pomogło.
– Brytyjczycy chcą mieć możliwość odsyłania do Francji osób, które przypływają na ich wybrzeże małymi łodziami, aby zniechęcić potencjalnych imigrantów – wyjaśnia Pauline Schnapper, profesor polityki brytyjskiej na Uniwersytecie Sorbona Nowa.
W zamian za taką możliwość Londyn mógłby zgodzić się na przyjęcie – w proporcji jeden za jednego – imigrantów pragnących dołączyć do bliskich już osiedlonych w Wielkiej Brytanii.
W 2023 roku poprzedni brytyjski rząd zobowiązał się przekazać W 2023 roku poprzedni rząd brytyjski zobowiązał się przekazać Francji 541 mln euro na trzy lata na zabezpieczenie granicy.
Umowa ta została przedłużona w lutym tego roku do 2027 roku przez francuskiego ministra spraw wewnętrznych Brunona Retailleau i jego brytyjską odpowiedniczkę Yvette Cooper. Starmer jednak chce, by nowe porozumienie poszło dalej.
– Londyn zaczyna sobie uświadamiać, iż finansowanie francuskich służb w celu zapobiegania wypłynięciom nie przynosi realnych rezultatów – dodaje Schnapper.
Zawarcie do czwartku porozumienia w sprawie readmisji imigrantów nie jest jednak jeszcze przesądzone. W czerwcu pięć państw UE wystosowało do Komisji Europejskiej list, wyrażając zaniepokojenie procesem i treścią tej umowy. Obawiają się oni, iż migranci wydaleni z Wielkiej Brytanii mogliby zostać odesłani do pierwszego kraju UE, w którym zostali zarejestrowani.
Urzędnik zbliżony do negocjacji zapewniał, iż Paryż jest pewien osiągnięcia porozumienia – choć wczoraj porozumienia jeszcze nie było.
„Kwestia kontroli zewnętrznych granic UE jest kluczowym elementem francusko-brytyjskiej współpracy”, zaznaczył ostrożnie Pałac Elizejski.
4 lipca BBC opublikowało nagranie, na którym francuscy żołnierze wchodzą do morza i podchodzą do pontonu wypełnionego dziesiątkami migrantów, po czym przecinają łódź nożami.
To „zaostrzenie” działań francuskiej policji przyjęto z zadowoleniem w Londynie i może oznaczać zmianę francuskiej doktryny morskiej, która dotychczas wykluczała – ze względów bezpieczeństwa – bezpośrednie interwencje wobec migrantów na morzu.