Cały świat obiegło nagranie z Wietnamu, na którym widać, jak Brigitte Macron policzkuje Emmanuela Macrona. Całą sprawę skomentował w swoim stylu Donald Trump. Cios w wizerunek Macrona W sieci pojawiło się nagranie z francuskiego prezydenckiego samolotu, na którym widać, jak Brigitte Macron policzkuje swojego męża, Emmanuela Macrona. Najbardziej poszkodowany, jak każdy bity przez małżonkę mężczyzna, starał się zamienić wszystko w żart. — Żartowaliśmy — a raczej po prostu się wygłupialiśmy — z moją żoną, ale ku mojemu zdziwieniu nagranie przerodziło się w coś na miarę planetarnej katastrofy. Ludzie opowiadają najróżniejsze bzdury. Wszyscy powinni się trochę uspokoić — powiedział dziennikarzom. Sprawa stała się tak głośna, iż skomentowała ją nawet… kancelaria prezydenta. W oficjalnie wydanym komunikacie napisano, iż wszystko miało miejsce przed rozpoczęciem oficjalnych spotkań i miało charakter prywatny. — Był to moment odprężenia — podano. Cóż, o ile tak wygląda odprężanie się pierwszej damy Francji, chyba nikt nie chciałby zobaczyć, co dzieje się, gdy jest ona naprawdę wkurzona! Bizarre moment Emmanuel Macron is slapped by his wife Brigitte pic.twitter.com/kYsE5MCDV1 — The Sun (@TheSun) May 26, 2025 Donald Trump komentuje Afera zatoczyła tak szerokie kręgi, iż o komentarz został poproszony sam prezydent Stanów Zjednoczonych, Donald Trump. Okazało się, iż rozmawiał już z pobitym