Antoni Macierewicz, jedna z najbardziej kontrowersyjnych postaci polskiej polityki, znalazł się w poważnych tarapatach.
Szef Ministerstwa Sprawiedliwości i prokurator generalny Adam Bodnar skierował do Sejmu wniosek o uchylenie immunitetu posła Prawa i Sprawiedliwości. To przełomowy moment w trwającej od lat debacie wokół działalności Macierewicza, zwłaszcza w kontekście jego roli w tzw. podkomisji smoleńskiej. Czy tym razem były minister obrony narodowej poniesie odpowiedzialność karną?
Wniosek Bodnara dotyczy poważnych zarzutów. Prokuratura chce postawić Macierewiczowi zarzuty ujawnienia informacji niejawnych o klauzulach „ściśle tajne”, „tajne”, „poufne” i „zastrzeżone”. Chodzi o dokumenty związane z badaniem katastrofy smoleńskiej z 10 kwietnia 2010 roku, które Macierewicz, jako przewodniczący tzw. podkomisji smoleńskiej, miał upublicznić, mimo ich chronionego charakteru. Ujawnienie tych informacji, a także podawanie do wiadomości publicznej wyników badań okoliczności i przyczyn katastrofy, stanowiło naruszenie prawa – twierdzi prokuratura. To jednak nie wszystko. Wśród zarzutów pojawiają się również przekroczenie uprawnień, niedopełnienie obowiązków, podrabianie dokumentów oraz poświadczanie nieprawdy. Lista jest długa, a stawka wysoka.
Sprawa ma swoje źródło w działalności tzw. komisji Macierewicza, która przez lata budziła kontrowersje. Podkomisja, zamiast rzucić nowe światło na przyczyny katastrofy smoleńskiej, stała się obiektem krytyki za brak rzetelności, manipulacje oraz forsowanie teorii spiskowych. Raport końcowy podkomisji, opublikowany w 2022 roku, sugerował zamach, co spotkało się z ostrą reakcją ekspertów i opinii publicznej. Teraz działalność Macierewicza znalazła się pod lupą Zespołu Śledczego nr 4 w Prokuraturze Krajowej, powołanego w listopadzie 2024 roku. Zespół ten, na podstawie materiałów przekazanych przez Ministerstwo Obrony Narodowej, prowadzi siedem śledztw dotyczących łącznie 21 czynów. Wyniki analizy wskazują na „uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa”, co skłoniło prokuraturę do działania.
Wniosek o uchylenie immunitetu to krok, który może otworzyć drogę do formalnego postawienia zarzutów. Zgodnie z polskim prawem, pociągnięcie posła do odpowiedzialności karnej wymaga zgody Sejmu. Czy parlament przychyli się do wniosku Bodnara? To pytanie budzi emocje, zwłaszcza w kontekście politycznych podziałów. Macierewicz od lat cieszy się wsparciem części elektoratu PiS, dla którego jest symbolem walki o „prawdę smoleńską”. Z drugiej strony, jego działania od dawna budzą sprzeciw opozycji i ekspertów, którzy zarzucają mu nadużywanie władzy i szkodzenie wizerunkowi Polski.
Sprawa Macierewicza to nie tylko kwestia indywidualnej odpowiedzialności. To także symbol szerszego problemu – wykorzystywania tragedii smoleńskiej do politycznych rozgrywek. Przez lata katastrofa była narzędziem w rękach polityków, dzieląc społeczeństwo i podsycając spiskowe narracje. Działalność podkomisji, zamiast przynieść odpowiedzi, generowała chaos i dezinformację. Teraz, gdy prokuratura stawia konkretne zarzuty, pojawia się szansa na rozliczenie tych działań. Czy Sejm uchyli immunitet Macierewicza? Czy były minister stanie przed sądem? Odpowiedzi na te pytania mogą zaważyć nie tylko na jego politycznej przyszłości, ale także na postrzeganiu rządów prawa w Polsce.