Macierewicz się doigrał. Kpi z niego cały Internet

1 rok temu

Antoni Macierewicz poinformował właśnie, iż kierowana przez niego podkomisja smoleńska złoży zawiadomienie do prokuratury. Macierewicz podejrzewa, iż 10 kwietnia 2010 roku doszło do zamachy na życie prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

Te słowa wiceprezesa PiS wywołały w Internecie falę komentarzy i zwykłych kpin. Czemu akurat nie można się dziwić.

– 13 lat po katastrofie i po wydaniu milionów złotych na komisję śledczą. Wcześniej nie podejrzewał – skomentowała Anna Maria Żukowska z Lewicy.

– Nie ma żadnych dowodów na zamach. Ale dzięki temu zawiadomieniu jednym wyrokiem będzie można skasować brednie podkomisji, która za publiczne pieniądze od 7 lat okłamuje Polaków. A potem rozliczyć. Karnie i finansowo – zauważył z kolei ekspert ds. katastrof lotniczych, Maciej Lasek.

– Kto się jeszcze nabierze na tanią sztuczkę Macierewicza, który rano w dniu (przesuniętych) obchodów rocznicy katastrofy smoleńskiej ogłasza kolejną rewelację? Kto uwierzy, iż jest poważne zgłaszanie akurat dziś rano jakiegokolwiek wniosku do prokuratury w tej sprawie po 12 latach śledztwa? – pytał się z kolei Tomasz Siemoniak, niegdyś minister obrony narodowej w rządzie Donalda Tuska.

Prawdę mówiąc działaniom Macierewicza nie ma się co dziwić. Idą wybory, więc przypomnienie katastrofy smoleńskiej jest po prostu na rękę PiS. Macierewicz nie robi nic niezwykłego: wykonuje tylko partyjne polecenie.

Idź do oryginalnego materiału