Macierewicz odpalił się w TV Republika. Tak skomentował miażdżący raport MON

4 godzin temu
Antoni Macierewicz skomentował w TV Republika raport z prac zespołu, który prześwietlił jego podkomisję smoleńską. Zdaniem byłego szefa MON "popełniono przestępstwo", bo autorzy dokumentu nie zwrócili się w tej sprawie do sądu. Mówił, iż zespół przedstawił fałszerstwa, których celem jest "oszukanie społeczeństwa ws. zbrodni Putina". Wspomniał też o Donaldzie Tusku.


W czwartek (24 października) wicepremier i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz wraz z wiceministrem obrony Cezarym Tomczykiem przedstawili raport z prac zespołu ds. oceny funkcjonowania podkomisji smoleńskiej.

Wnioski z raportu (w sumie 790 stron) są miażdżące dla Antoniego Macierewicza. Zespół, któremu przewodniczył pułkownik pilot Leszek Błach, negatywnie ocenił funkcjonowanie podkomisji, i to we wszystkich aspektach.

Macierewicz w TV Republika skomentował raport MON. Mówi o "przestępstwie"


Były szef MON, a w tej chwili poseł Prawa i Sprawiedliwości, już odniósł się do tego raportu. Oświadczenie polityka wyemitowano na antenie TV Republika. Z jego ust padły mocne słowa, czego można było się spodziewać. Macierewicz od początku przekonuje, iż pod Smoleńskiem doszło do zamachu i stoją za nim Rosjanie.

Przewodniczący byłej już podkomisji MON ds. ponownego zbadania wypadku lotniczego samolotu Tu-154 pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 oświadczył, iż obecny minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz wraz z innymi osobami "popełnili przestępstwo", ponieważ zespół pułkownika Błacha analizował materiały podkomisji, nie zwracając się w tej sprawie do sądu.

Macierewicz powołał się na artykuł w ustawie Prawo lotnicze, który mówi o tym, iż tego typu analiza może być wykonana "wyłącznie na potrzeby postępowania przygotowawczego, sądowego lub sądowo-administracyjnego za zgodą sądu".

– Zespół pana Kosiniaka-Kamysza, żeby prowadzić to badanie, które twierdzi, iż prowadzi na podstawie naszych materiałów i mieć dostęp do naszych materiałów, musiałby mieć zgodę sądu okręgowego w Poznaniu. Nic na ten temat nie powiedzieli – stwierdził poseł PiS.

W jednym zdaniu o Tusku i Putinie


Macierewicz powiedział też, iż zespół "przejął i analizował materiały bezprawnie", przedstawiając fałszerstwa, których celem jest "oszukanie społeczeństwa w sprawie zbrodni Putina". Wspomniał też o Donaldzie Tusku.

– Istotą jest ochrona pana Putina. Istotą jest także ochrona polityki pana Donalda Tuska. To jest istotą całego tego przekazu, który dzisiaj ma miejsce. 99 proc. przekazów, które oni formułują, to są po prostu najnormalniej kłamstwa, dezinformacje, próby posługiwania się w sposób manipulacyjny naszymi tekstami, dyskusjami wewnętrznymi, naszymi sporami, różnymi ekspertyzami – oświadczył.

– Każda z tych kwestii jest jednoznacznie przez komisję przeanalizowane i ostatecznie rozstrzygnięta. Zbadanie tego dramatu jest wielkim osiągnięciem – dodał.

W związku z ujawnionym w czwartek raportem kierownictwo MON zdecydowało o złożeniu 41 zawiadomień do prokuratury, dotyczących działań podkomisji smoleńskiej. 24 związane są z Antonim Macierewiczem. Chodzi m.in. o przekroczenie uprawnień w celu osiągnięcia korzyści osobistej, niedopełnienie obowiązków, oświadczenia nieprawdy w dokumentach, dopuszczenia osób trzecich do prac podkomisji, a choćby łapownictwa.

Kolejnych 10 zawiadomień dotyczy Mariusza Błaszczaka (niedopełnienie uprawnień, pomocnictwo do zniszczenia samolotu, brak nadzoru, złamanie ustawy o zamówieniach publicznych). Zawiadomienia dotyczą też Bartłomieja Misiewicza.

– Pan Misiewicz, który został dopuszczony do informacji ściśle tajnych, na ogólnie dostępnym xero w siedzibie MON kserował ściśle tajne dokumenty. Do dzisiaj nie wiadomo, gdzie są te dokumenty – powiedział w czwartek wiceszef MON Cezary Tomczyk.

Idź do oryginalnego materiału