W Nowej Nadziei (część składowa Konfederacji) wybuchł poważny konflikt na tle zmian personalnych. Po rezygnacji dotychczasowego prezesa okręgu, Andrzeja Kuświka, funkcję pełniącego obowiązki przejął radny Maciej Antczak i to spotkało się z dużym oporem ze strony działaczy.
Kilka dni temu informowaliśmy na łamach naszego portalu o jeszcze niepotwierdzonych doniesieniach, iż radny Miasta Kalisza Maciej Antczak obejmie funkcję p.o. prezesa okręgu. Już wtedy wywołało to niemałe poruszenie i swoisty protest ze strony członków partii. Kontrowersje budził sam wybór prezesa z pominięciem członków okręgu, ale też personalia nowego szefa struktur.
Sam zainteresowany dzisiaj oficjalnie potwierdził nominację, ostentacyjnie podkreślając, iż jest to osobista decyzja prezesa partii, Sławomira Mentzena.
To podkreślenie ma najważniejsze znaczenie, ponieważ nominacja Antczaka to odgórna ingerencja władz centralnych, podjęta wbrew braku poparcia w lokalnych strukturach. Nowy prezes, który wcześniej bezskutecznie starał się o fotel prezesa oddziału, w normalnych warunkach miałby niewielkie szanse na wygraną w wyborach na prezesa okręgu.
Do naszej redakcji docierają liczne wiadomości od członków partii wyrażających głębokie oburzenie i niezadowolenie narzuceniem kandydata z góry, co niektórzy postrzegają jako ignorowanie woli lokalnych działaczy i dowód na duży konflikt wewnętrzny.
Rezygnacja dotychczasowego prezesa – Andrzeja Kuświka, choć oficjalnie tłumaczona nowymi obowiązkami wynikającymi z deklaracji otrzymania nominacji na lidera list okręgu do Sejmu w 2027 roku, według naszych ustaleń miała być warunkowana obietnicą ochrony dla Antczaka przed samymi działaczami.
Po opublikowaniu naszej pierwszej informacji oburzenie było tak duże, iż musieli interweniować inni posłowie – wymuszając stłumienie oddolnych sprzeciwów. Czas pokaże, czy to polecenie będzie skuteczne, ale na ten moment się na to nie zanosi.
Działacze obawiają się jednak, iż obietnica pierwszego miejsca na liście do Sejmu może zostać cofnięta, a Antczak, jako nowy szef struktur, użyje swojej władzy do wpływania na partyjne procedury, by ostatecznie przejąć to miejsce dla siebie.
Istnieją uzasadnione obawy, iż nowy prezes okręgu będzie chciał przyspieszać procedurę przyjęcia swoich nominatów, a blokować tych nieprzychylnych, by stopniowo budować większość, która go poprze. Ma na to 6 miesięcy i po tym okresie będzie musiał otrzymać absolutorium, by dalej zachować swoją funkcję. Wtedy już nie jako pełniący obowiązki a pełnoprawny prezes okręgu.
Sytuacja w partii wrze i wydaje się dynamiczna, tak samo jak sytuacja samego Macieja Antczaka.
Będziemy informować, o ile w tej sprawie wydarzy się coś nowego lub ustalimy nowe fakty.
PZA / fot. (@MaciekAntczak) / X