Łukaszenka ma plan na tereny skażone po katastrofie w Czarnobylu. "Brudna bomba po białorusku"

3 godzin temu
Zdjęcie: Fot. REUTERS/Gavriil Grigorov


Alaksandr Łukaszenka chce wykorzystać tereny skażone po katastrofie w Czarnobylu. - To brudna bomba po białorusku - twierdzi jeden z naukowców.
Ujawnione dokumenty: Telewizja Biełsat otrzymała od antyreżimowego zrzeszenia byłych białoruskich milicjantów BELPOL dokumenty, z których wynika, iż Mińsk chce wykorzystać tereny skażone po katastrofie w Czarnobylu. W latach 2022-2024 naukowcy z Instytutu Leśnictwa oraz Instytutu Radiobiologii Narodowej Akademii Nauk Białorusi zbadali tysiące działek w obwodzie homelskim. W wyniku tych badań powstała lista obszarów, które można zwrócić rolnictwu, które gospodarce leśnej oraz tych, które wciąż pozostają mocno skażone.


REKLAMA


Plan Łukaszenki: "Większość badanych działek to podmokłe łąki aluwialne - nieprzydatne gospodarczo tereny regularnie zalewane. Jednak część gruntów uznano za dostatecznie czyste i żyzne, by zwrócić je rolnictwu. Białoruscy naukowcy orzekli, iż dla sianokosów, wypasu bydła, a choćby zasiewów nadaje się łącznie 8240,4 hektara" - informuje Biełsat.


Zobacz wideo Nagranie rosyjskich pozycji wykopanych w rejonie Czerwonego Lasu obok elektrowni w Czarnobylu


"Brudna bomba po białorusku": Chemik i specjalista ds. bezpieczeństwa promieniotwórczego Siarhiej Biesarab w rozmowie z Biełsatem stwierdził, iż przywracanie gospodarce terenów skażonych to "brudna bomba po białorusku". Promieniotwórcze pierwiastki zostaną bowiem rozprzestrzenione po całym kraju. Jak dodał, oddanie tych terenów rolnikom może mieć katastrofalne skutki. Cez i stront, które wniknęły w glebę na głębokość 15-20 cm, mogą zostać "podniesione z grobu". Co więcej, Narodowa Akademia Nauk Białorusi przyjęła, iż można pozyskiwać drewno z obszarów trzy razy bardziej skażonych, niż wynosi norma pozwalająca na zamieszkanie. - Użytkowania gospodarczo terenów skażonych cezem-137 na poziomie 40 Ci/km² nie można nazwać inaczej niż ludobójstwem i celowo zaplanowaną dywersją - zaznaczył Siarhiej Biesarab.
Czytaj także: Zostawiła 30 kotów bez jedzenia i picia w małym mieszkaniu. Miała wrócić za kilka tygodni. "Koszmar".
Źródło: Biełsat
Idź do oryginalnego materiału