Aleksander Łukaszenka zapowiedział "stopniowe" zwalnianie więźniów politycznych na Białorusi. Według portalu Zerkalo.io białoruski dyktator oznajmił, iż w pierwszej kolejności zwolnieni będą ci, których kandydatury zaakceptują członkowie komisji zajmującej się wnioskami obywateli w sprawie popełnionych przez nich naruszeń prawa.
Łukaszenka w charakterystyczny sposób wyjaśnił mechanizm działania komisji. "A nuż Mukawozczyk (Andrej Mukawozczyk, członek komisji - PAP) powie, iż (ten kandydat do uwolnienia) to skończony łajdak. I my wtedy zrezygnujemy i powiemy: «nie». Tak, jak w przypadku Poczobuta i innych" - powiedział w środę wieczorem.
Ostatnie zwolnienia więźniów
16 września Łukaszenka wydał dekret o ułaskawieniu 25 więźniów politycznych skazanych za "przestępstwa ekstremistyczne". To kolejna partia zwolnień po większej akcji z 11 września.
Kilka dni wcześniej, po negocjacjach z delegacją działającą w imieniu amerykańskiej administracji prezydenckiej, Łukaszenka wypuścił z więzień 52 więźniów politycznych. Zostali oni następnie deportowani z kraju.
Przypadek Statkiewicza
Jeden z więźniów - opozycjonista i były kandydat w wyborach prezydenckich Mikoła Statkiewicz - odmówił opuszczenia Białorusi. Jak wynika z doniesień mediów niezależnych, został ponownie umieszczony w kolonii karnej.
Sprawa Poczobuta
Andrzej Poczobut, którego Łukaszenka wymienił jako przykład odrzuconej kandydatury, to dziennikarz i działacz polskiej mniejszości na Białorusi. W marcu minęły cztery lata od zatrzymania Poczobuta w Grodnie.
Białoruska prokuratura oskarżyła Poczobuta o "rehabilitację nazizmu", a potem także o wzywanie do sankcji i działania na szkodę Białorusi. Od maja 2023 roku odbywa karę ośmiu lat więzienia w kolonii karnej w Nowopołocku za "wzniecanie, podżeganie do nienawiści" i "wzywanie do działań na szkodę Białorusi".
Źródła wykorzystane: "Zerkalo.io", "PAP" Uwaga: Ten artykuł został zredagowany z pomocą Sztucznej Inteligencji.