Łukasz Mejza, poseł PiS, którego nazwisko niejednokrotnie kojarzono z oszustwami, niedawno ogłosił swoje członkostwo w organizacji powołującej się na dziedzictwo Jana Pawła II. Zaskakuje, iż człowiek, który budzi skrajne emocje z powodu afery z wyłudzaniem pieniędzy od rodziców ciężko chorych dzieci, został tam przyjęty z otwartymi ramionami. Decyzja ta rodzi poważne pytania o wiarygodność i moralność środowisk, które wspierają tak kontrowersyjne postaci.
Mejza zyskał rozgłos jako bohater afery, w której zarzucano mu oszukiwanie rodzin desperacko poszukujących pomocy dla swoich dzieci. Obietnice „cudownego leczenia” okazały się fikcją, a rodziny pozostały z ogromnymi stratami finansowymi i psychicznymi. Tymczasem człowiek, który stał się symbolem nieetycznych działań, bez większych problemów znalazł schronienie w organizacji, która na sztandarach niesie nauki papieża Polaka.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Czy to tylko hipokryzja, czy wręcz celowe działanie mające na celu ochronę tych, którzy wiedzą, jak manipulować i korzystać z systemu? Przypadek Mejzy pokazuje, iż dla niektórych środowisk kościelnych ważniejsze od wartości jest kalkulacja polityczna i ochrona „swoich”.
Upadek wiarygodności Kościoła
Przyjęcie tak kontrowersyjnej postaci do organizacji promującej wartości chrześcijańskie to kolejny przykład, jak instytucje związane z Kościołem katolickim w Polsce tracą z oczu własne fundamenty. Zamiast stać na straży prawdy, uczciwości i współczucia, coraz częściej stają się bastionem ochrony dla ludzi budzących moralne obrzydzenie.
Nie jest tajemnicą, iż polski Kościół walczy z kryzysem wiarygodności, którego przyczyny leżą w licznych skandalach: pedofilii wśród duchowieństwa, ukrywaniu przestępstw, politycznych układach i braku reakcji na problemy społeczne. Działania takie jak wsparcie dla Mejzy tylko przyspieszają ten proces.
Krok w stronę rozpadu
Kościół w Polsce od lat traci wiernych. W szczególności młodsze pokolenia, które coraz mniej widzą w tej instytucji duchowego przewodnika, a coraz bardziej dostrzegają w niej organizację pełną hipokryzji i interesowności. Przyjmowanie do swoich struktur ludzi takich jak Łukasz Mejza jest niczym wbicie kolejnego gwoździa do trumny.
Dla posła Mejzy mamy jednak złą wiadomość – wbrew obiegowej opinii krzyż nie ochroni pana przed odpowiedzialnością karną.