W czwartek w Warszawie pojawiła się delegacja złożona z osób związanych z Republikanami i byłym prezydentem USA Donaldem Trumpem. Media poinformowały o tej wizycie oraz zaplanowanych spotkaniach z prezydentem Andrzejem Dudą i prezydentem stolicy, Rafałem Trzaskowskim, jeszcze kilka godzin przed jej rozpoczęciem.
Tego dnia po południu do Polski przybyli były sekretarz ds. armii z czasów prezydentury Trumpa, Ryan D. McCarthy, oraz emerytowany generał James McConville. Potwierdzenie obecności delegacji w Warszawie złożył wiceminister obrony narodowej, Cezary Tomczyk.
– Już od około 5-6 dni było wiadomo, iż delegacja zamierza odwiedzić Polskę. Wyrazili oni chęć spotkania z Rafałem Trzaskowskim, a także z prezydentem Andrzejem Dudą – mówił Tomczyk.
Wiceminister najwyraźniej pomylił priorytety i pomyliła mu się hierarchia ważności, gdyż głównym celem wizyty delegacji było spotkanie z prezydentem Polski, a dopiero później z prezydentem Warszawy, potencjalnym kandydatem na urząd prezydenta kraju.
Kancelaria prezydenta Dudy jeszcze nie skomentowała wizyty Amerykanów.
Po spotkaniu prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski, zamieścił relację z wizyty w internecie. Podkreślono, iż jednym z głównych tematów rozmów było wsparcie dla Ukrainy.
W interesie Polski jest przekonywanie wszystkich, którzy mają wpływ na przyszłą amerykańską administrację w Waszyngtonie, iż utrzymanie zaangażowania we wspieranie Ukrainy jest konieczne dla stabilności kontynentu i wzmacniania bezpieczeństwa Polski. To nasza racja stanu.
Sec.… pic.twitter.com/2tmBYJ8tRH
— Rafał Trzaskowski (@trzaskowski_) November 14, 2024
„Polska powinna przekonywać wszystkie osoby wpływające na przyszłą administrację amerykańską w Waszyngtonie, iż dalsze zaangażowanie w pomoc dla Ukrainy jest najważniejsze dla stabilności kontynentu i zapewnienia bezpieczeństwa Polski. To nasza racja stanu” – napisał Trzaskowski.
Wiceminister dodał, iż według jego informacji delegacja spotkała się wyłącznie z Dudą i Trzaskowskim, a nie planuje rozmów z przedstawicielami polskiego resortu obrony. Tomczyk stwierdził, iż jego zdaniem takie spotkanie „świadczy o dalekowzroczności Amerykanów”.
– Trudno o lepszy przykład – spotykają się zarówno z politykiem rządzącej koalicji, jak i z przedstawicielem opozycji, z urzędującym prezydentem oraz potencjalnym przyszłym prezydentem, jeżeli wyborcy tak zdecydują – powiedział, nawiązując do rywalizacji między Trzaskowskim a Sikorskim o nominację prezydencką w Koalicji Obywatelskiej.
Na podst. Polsat News