Lotnisko przez cały czas nie płaci za prąd

3 godzin temu

Lotnisko na północy przez cały czas nie płaci za prąd – jego długi pokrywają mieszkańcy obszarów okupowanych

Podatnicy cypryjskiej społeczności tureckiej płacą co miesiąc 10 milionów TL (264 620 euro) na pokrycie kosztów zużycia energii elektrycznej na lotnisku Ercan (Tymbou) – poinformował w piątek Ahmet Tugcu, lider związku zawodowego pracowników północnej spółki energetycznej Kib-Tek, El-Sen.

W rozmowie z telewizją Kibris Postasi powiedział, iż podatnicy pokrywają koszt dodatkowej energii elektrycznej zużywanej przez lotnisko, która jest następnie obciążana przez spółkę holdingową lotniska T&T według podstawowej stawki Kib-Tek, co powoduje ujemną rozbieżność w wysokości 10 milionów TL między ceną zużytej energii elektrycznej a kwotą naliczaną co miesiąc.

Nawiązał również do faktu, iż T&T płaci jedynie tyle, ile potrzeba na obsługę długu wobec Kib-Tek i przez cały czas nie płaci rachunków za prąd , pomimo podpisania umowy pomiędzy T&T, Kib-Tek i „rządem”, która ma zapewnić obsługę długu i zapłatę przyszłych rachunków.

W efekcie, jak powiedział, dług T&T wobec Kib-Tek osiągnął już 105 milionów TL (2,8 miliona euro), a wystąpienie Tugcu w telewizji miało miejsce niecałą godzinę przed ogłoszeniem przez Kib-Tek, iż konsumenci indywidualni, którzy są im winni ponad 675 TL (18 euro), zostaną pozbawieni prądu, jeżeli ich rachunek nie zostanie zapłacony do końca dnia roboczego w poniedziałek.

Tugcu zażądał w czerwcu, aby umowa T&T z Kib-Tek dotycząca spłaty długu została jak najszybciej anulowana, ale zauważył wówczas również, iż Kib-Tek otrzymał od polityków rządzących partii koalicyjnych UBP i DP „ instrukcje polityczne ”, aby nie odcinać zasilania lotniska.

Jego oświadczenia pojawiły się niecały tydzień po tym, jak dyrektor generalny T&T Serhat Ozcelik upierał się, iż papierowa strata finansowa spółki w wysokości 1 miliarda TL (29,8 miliona euro) była po prostu wynikiem „struktury finansowej spółki” i prawnych mechanizmów unikania płacenia podatków.

Twierdził, iż T&T faktycznie osiągnęło zysk w wysokości 1,1 mln euro, ale dzięki legalnym metodom udało mu się nie zapłacić podatku, rozkładając koszt poprzednich inwestycji na ubiegłoroczny bilans , odnotowując w ten sposób stratę w wysokości 29,8 mln euro na papierze.

Twierdził również, iż zamiast płacić podatki, firma uczestniczy również w programie podziału dochodów z „rządem”, choć programy podziału dochodów i płacenia podatków zwykle nie wykluczają się wzajemnie.

Idź do oryginalnego materiału