"List otwarty" Romanowskiego to "zagranie pod publiczkę". "Żadnych targów nie będzie"
Zdjęcie: Fot. Robert Kowalewski / Agencja Wyborcza.pl
Marcin Romanowski stawia warunki i deklaruje, iż "zobowiązuje się w ciągu 6 godzin wrócić do kraju". - Mam wrażenie, iż robi wszystko, żeby odwrócić uwagę od sedna sprawy - skomentował w TOK FM Krzysztof Gawkowski. Dla Arkadiusza Myrchy to z kolei "zagranie pod publiczkę".