Jak nie idzie, to nie idzie. Sondaże PiS od dawna szorują po dnie, nad kampanią wyborczą nikt nie panuje, a teraz jeszcze i to. Komisja Europejska ostrzega, iż podejmie kroki przeciwko Polsce w związku z ustawą zwaną Lex Tusk.
– choćby jeżeli poprawki [prezydenta Andrzeja Dudy] wprowadzają szereg usprawnień, to ustawa przez cały czas będzie budzić poważne obawy w świetle zgodności z prawem UE, jeżeli komisja zacznie działać, a jej kontrole zostaną rozpoczęte w kontekście nadchodzących wyborów. Z tego powodu wzywamy polskie władze do niepodejmowania takich kroków w kontekście wyborów – powiedział Christan Wigand, rzecznik Komisji Europejskiej.
To nie koniec kłopotów Kaczyńskiego z Brukselą. Komisarz Didier Reynders już tydzień temu przesłał rządowi pismo, w którym zwracał uwagę, iż polska Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, może nie spełniać wymogu niezależności, co jest wymagane przez prawodawstwo europejskie. A to ona właśnie ma decydować o ważności październikowych wyborów. – Istnieją uzasadnione wątpliwości co do spełnienia przez te dwie izby Sądu Najwyższego wymogu niezależności w rozumieniu art. 19 ust. 1 akapit drugi TUE – pisał Reynders.
Nic dziwnego, iż Jarosław Kaczyński jest sfrustrowany. Instytucje europejskie patrzą mu uważnie na ręce i utrudniają jak mogą „skręcenie” wyborów. A jak inaczej PiS je może wygrać?!