Lewicki: Kotomierz, czyli nieznani sprawcy zawsze w modzie

6 miesięcy temu

W niedzielę 25 lutego, o godz. 9.13, policja została powiadomiona, iż na bocznicy kolejowej we wsi Kotomierz niedaleko od Bydgoszczy otworzono wagony, w wyniku czego na ziemię wyspało się przewożone w nich ziarno kukurydzy.
Policja z Bydgoszczy podjęła czynności, ale też od tej pory cała sprawa zaczęła żyć swoim życiem i lotem błyskawicy obiegła niemalże cały świat. Według tego co podawały media wysypano około 160 ton ukraińskiej kukurydzy z transportu, który jakoby zmierzał do portu w Gdańsku, by stamtąd statkiem wyruszyć w dalszą drogę.

W mediach pisano, iż kukurydzę wysypali nieznani sprawcy, co samo w sobie było oczywistym, ale jednocześnie miało to tutaj, ze względu na wyjątkową wrażliwość tematu w kontekście napiętych relacji ukraińsko- polskich oraz wielkich protestów rolników, pewne ukryte znaczenie.
Chodzi o to, iż określenie „nieznani sprawcy”, już od bardzo dawna było używane w Polsce jako eufemizm wskazujący na możliwe powiązania tych sprawców z jakimiś służbami specjalnymi. Odnoszę takie wrażenie, iż jeżeli chodzi o ten konkretny przypadek z Kotomierza, to takie jego potraktowanie może być usprawiedliwione.
Wskazywać na to może szybkość i profesjonalizm z jakim informacja o samym zdarzeniu została przygotowana i była rozprzestrzeniana. Już w trzy godziny potem, gdy policja została powiadomiona o zdarzeniu, w Internecie pojawił się film, nagrany z drona, który pokazywał, z różnych ujęć, wagony z rozsypaną kukurydzą na stacji Kotomierz.
Film ten, z podkładem muzycznym w postaci utworu „Serce Wolności” autorstwa zmarłego niedawno artysty Witolda Mikołajczyka, znanego bardziej jako Witek Muzyk Ulicy, został opublikowany na FB Komisji Krajowa WZZ „Sierpień 80”. Widać zatem, iż ktoś, pomimo niedzieli, zadał sobie sporo trudu by zdarzenie w Kotomierzu zadokumentować nagraniem z użyciem drona i wpuścić do sieci, gdzie zaczęło ono swoje życie.

Sprawę wysypania tego zboża komentowała choćby stacja Al Jazeera, która nadała swojemu komentarzowi tytuł: Ukraine demands Poland punish protesting farmers for destroying 160 tonnes of Ukrainian grain in an attack at a Polish railway station (Ukraina żąda od Polski ukarania protestujących rolników za zniszczenie 160 ton ukraińskiego zboża w ataku na polski dworzec kolejowy).
Widać, iż stacja ta przypisała polskim rolnikom spowodowanie całego zdarzenia, co nie jest ani pewne, ani oczywiste.
Wielu komentujących w sieci stara się wskazać sprawców i widać też oczywiście takich, którzy chcieliby obarczyć winą polskich rolników, co może być po myśli obecnej władzy chcącej jakoś obniżyć poparcie dla rolniczych protestów. Inni zaś wskazują też na rękę rosyjskiej agentury. Tu także cel jest oczywisty, choć nadzieje na jego spełnienie są raczej słabe, gdyż, jak podaje serwis Polityka w Sieci, na podstawie analizy 55 tysięcy wzmianek dotyczących protestu rolników, w tej chwili mamy w tych wzmiankach dwie dominujące narracje: krytyka EU (w tym Zielonego Ładu) – 52,4 proc., oraz krytyka Ukrainy – 47,6 proc. jeżeli choćby ten serwis nie podaje w pełni wiarygodnych danych, to kilka trudu trzeba sobie zadać, by stwierdzić, iż w sieci wymienione dwie narracje faktycznie są przeważające.

Rolników, jako sprawców zdarzenia w Kotomierzu, bym wykluczał, zaś co do agentury, to też nie należy patrzeć tylko w jedną stronę, a należy dopuścić, iż motywy, jak i możliwe kombinacje, mogły być w tej sprawie różne. Wystarczy przypomnieć sprawę z 2013 roku, kiedy to także „nieznani sprawcy”, a domyślnie uczestnicy Marszu Niepodległości, mieli spalić budkę strażniczą przed ambasadą rosyjską. A potem się, okazało, iż za tym zdarzeniem mogła stać zupełnie inna persona, i to na stanowisku ministerialnym, która powinna właśnie dbać o to, by tej budce nic się nie stało.
Poza tym wszystkim, to stwierdzić trzeba, iż wartość tej wysypanej kukurydzy była raczej niewielka, bo licząc, według obecnej ceny, po około 500 zł za tonę, to będzie jakieś 80 tys., czyli tyle, ile kosztuje jeden, niskiej klasy, samochód osobowy. Czy warto z takiego powodu robić jakąś aferę, wprost międzynarodową?

Stanisław Lewicki

Idź do oryginalnego materiału