Lewica postawiła jej ultimatum. Matysiak: Nikt nie złamie mi kręgosłupa

2 dni temu
Zdjęcie: Poseł Lewicy Paulina Matysiak przemawia w Sejmie Źródło:PAP / Paweł Supernak


Nikt nie złamie mi kręgosłupa, chcę trzymać się swojego zdania, nie żałuję tej decyzji, choć wiem, iż wywołała dużo kontrowersji – oświadczyła zawieszona w tej chwili w klubie Lewicy posłanka Paulina Matysiak.


Paulina Matysiak z partii Razem oraz Marcin Horała z PiS ogłosili w czwartek powołanie ruchu społecznego "Tak dla Rozwoju". Decyzja spotkała się z olbrzymią krytyką ze strony KO i Lewicy, a sama Matysiaka stała się ofiarą hejtu. To jednak nie jedyne konsekwencje.


Lewica grozi Paulinie Matysiak wyrzuceniem z klubu


Najpierw Partia Razem najpierw wydała komunikat, w którym poinformowała, iż "założenie stowarzyszenia z panem Horałą to prywatna inicjatywa Pauliny Matysiak, podjęta wbrew woli władz Razem".


Następnie przekazano, iż poseł Paulina Matysiak została zawieszona w prawach członka klubu parlamentarnego Lewicy. Na tym jednak może się nie skończyć. Dalsze reperkusje zapowiedział poseł Nowej Lewicy Andrzej Szejna. – o ile Paulina Matysiak nie zmieni tej sytuacji, to czeka ją sroga kara w partii Razem. Inną kwestią jest klub i myślę, iż o ile nie zrezygnuje z tej współpracy, zostanie z klubu usunięta – oświadczył.


Matysiak: Chcę trzymać się swojego zdania


Czy posłanka ugnie się pod naporem krytyki? Na razie nic na to nie wskazuje. Do sprawy Matysiak odniosła się w rozmowie z Polską Agencję Prasową.


– Nikt nie złamie mi kręgosłupa, chcę trzymać się swojego zdania, nie żałuję tej decyzji, choć wiem, iż wywołała dużo kontrowersji. Niektórym mogła sprawić dużo przykrości czy zawodu, za to przepraszam, ale zdania w tej sprawie nie chcę zmieniać – oświadczyła, zapewniając, iż nie skręca w prawo, cały czas ma poglądy lewicowe i nie zmieniła zdania w żadnym z tematów, którymi dotychczas się zajmowała.


– Wydaje mi się, iż niechęć do tego rodzaju współpracy zasadza się tylko na pewnym poziomie estetyki, iż z pewnymi grupami czy partiami nie wolno współpracować poza Sejmem, choćby jeżeli łączy nas wspólne zdanie w konkretnych sprawach – stwierdziła.


Dopytywana, czy ruch społeczny może stać się początkiem nowego ruchu politycznego, Matysiak stanowczo zaprzeczyła. Jej zdaniem, byłoby to wypaczenie idei stowarzyszenia. – Nie wiem, skąd te obawy. To ma być interesująca przestrzeń dla osób, które mają bardzo różne poglądy, głosują na różne partie i nie zgadzam się z tą diagnozą – podsumowała.


Czytaj też:Polityk Razem o sprawie Matysiak. "Miałam nic nie pisać, ale muszę"Czytaj też:Mentzen o Lewicy: Takie fiksacje powinno się leczyćCzytaj też:Poseł Lewicy: Kto się PiS-u tyka, ten z Lewicy znika
Idź do oryginalnego materiału