Leszek Żebrowski popierał stan wojenny

myslpolska.info 1 tydzień temu

Choć historyk-amator i zadeklarowany antykomunista Leszek Żebrowski skutecznie oczyścił się z zarzutów współpracy ze służbami specjalnymi PRL, analiza jego teczki personalnej jest interesująca nie tylko z historycznego punktu widzenia. Pozwala bowiem poznać poglądy głoszone przez Żebrowskiego w latach 80-tych XX wieku, stojące w gruntownej sprzeczności z jego obecnymi poglądami.

10 marca 1983 roku Leszek Żebrowski spotkał się w warszawskiej kawiarni „Na Rozdrożu” z ppor. W. Gierałtem. Oficer sporządził ze spotkania obszerną notatkę, której część dotyczy poglądów Żebrowskiego na wprowadzenie stanu wojennego.

„W trakcie rozmowy podzielił się ze mną swoimi refleksjami z okresu ostatniego roku. – notował ppor. W. Gierałt – Uważa, iż okres ten pozwolił mu w pewnym sensie uwierzyć w dobre intencje władz polskich, upewnił się co do zasadności wprowadzenia stanu wojennego w Polsce, tym bardziej, iż tego samego zdania są ludzie z jego rodzinnego środowiska, osoby [te] w przeszłości /lata 50-te/ były bezpodstawnie więzione i torturowane. Osoby te uważają, iż wprowadzenie stanu wojennego w Polsce [jest] dobrodziejstwem. Jednocześnie stwierdzają one, iż mimo odpowiednich warunków związanych z tą sytuacją władze nie dokonały wszystkich posunięć, które mogłyby poprawić atmosferę w społeczeństwie. Chodzi im głównie o ludzi na wysokich stanowiskach pochodzenia żydowskiego, które wykorzystują swoje możliwości do własnych prywatnych celów. Tak kandydat na TW, jak i jego znajomi uważają, iż przede wszystkim powinno się oczyścić rząd, KC [?] z tego typu ludzi oraz z tej części urzędników, która jest tzw. „odłamem zachowawczym”, nie lubiącą wszelkich zmian, mogących godzić w nich samych. Jego zdaniem dopóki tacy ludzie będą zajmować poważne stanowiska we władzach, to wszelkie przedsięwzięcia podejmowane przez rząd, choćby najlepsze, nie będą przynosić określonych rezultatów, a wręcz przeciwnie będą wypaczone i mogą w skrajnych przypadkach godzić w podejmujących je.”

Nie potępiam poglądów głoszonych przez Żebrowskiego w tamtych czasach. Co więcej, podzielam je. Były przejawem postawy realistycznej, jakże rzadkiej wśród tak zwanych niepodległościowców. Pozostaje jednak pytanie: który Żebrowski był autentyczny? Realista z lat 80-tych czy współczesny samozwańczy kapłan wyklętyzmu? A może żaden z nich.

Ciekawe też co o zmianie swych poglądów ma do powiedzenia sam Żebrowski. Tradycyjne wymówki o komunistycznych fałszywkach czy grze operacyjnej z ubecją raczej nie wchodzą w grę. W końcu żyje cała masa świadków, którzy gotowi są potwierdzić, iż treść notatki ppor. Gierałta nie odbiega od ówczesnego stanu faktycznego.

W latach 80 – tych Leszek Żebrowski usilnie, acz bezskutecznie zabiegał o dostanie się do ścisłego kręgu nieformalnego wówczas środowiska narodowej demokracji. Jednak w kolejnej dekadzie zmienił swoje polityczne sympatie o 180 stopni, kilkukrotnie choć bezskutecznie ubiegając się o mandat posła z list partii braci Kaczyńskich, Porozumienia Centrum. Od kilkunastu lat aktywność społeczno-polityczną i publicystyczną skupia na propagowaniu wśród młodego pokolenia narodowców myślenia insurekcyjnego. Do swoich dawnych kolegów odnosi się z niechęcią, wręcz wrogością. Na przykład nasz tygodnik określa dziś mianem „Myśli sowieckiej”. Cóż, jak to mawiają, punkt widzenia zmienia się wraz z punktem siedzenia…

Przemysław Piasta

Idź do oryginalnego materiału