Były premier Leszek Miller nie szczędził słów krytyki pod adresem ukraińskiego przywódcy. Gość "Onet Rano." ocenił, iż Wołodymyr Zełenski popełnił najważniejszy błąd, stosując w Stanach Zjednoczonych retorykę, która przynosi sukcesy w Europie, ale nie ma podobnej siły oddziaływania na amerykańską administrację. — Zapomniał, gdzie jest. W Europie jego argumenty o rosyjskim zagrożeniu robią wrażenie. W USA już nie. (...) Żaden amerykański prezydent nie pozwoli na to, by podważać siłę i pozycję swojego kraju — komentował.