Monitoring "po legnicku": ofiary wypadków i różnych przestępstw, aby skutecznie dochodzić swoich praw, szukają nagrań u właścicieli prywatnych systemów. Jak na ironię samorządowcy w ostatnich latach decydowali się na montaż nowych kamer wśród... pokrytych liśćmi drzew. Teraz, w grę wchodzi zupełnie nowy system monitoringu, warty ponad 20 milionów złotych.