Legendarny polityk PiS rzucił partyjną legitymacją!

3 miesięcy temu

Szeregi Prawa i Sprawiedliwości opuszcza legenda, wierny żołnierz jeszcze z czasów Porozumienia Centrum, baron Podlasia, Krzysztof Jurgiel, który był wszystkim! Posłem, senatorem, samorządowcem, ministrem i europosłem! W latach 1995–1998 Prezydent Białegostoku, poseł na Sejm sześciu kadencji: III, IV, V, VI, VII i VIII (1997–2003, 2005–2019), senator V kadencji (2003–2005), minister rolnictwa i rozwoju wsi w rządach Kazimierza Marcinkiewicza, Beaty Szydło i Mateusza Morawieckiego (2005–2006, 2015–2018), eurposeł IX kadencji (2019–2024).

Od 1990 do 1999 roku Jurgiel był członkiem Porozumienia Centrum, w 2001 roku wstąpił do PiS, ale ta przygoda właśnie się skończyła! Co się stało? Cała seria nieszczęść i błąd, którego prezes Jarosław Kaczyński nigdy nie wybacza. Zaczęło się o słabego wyniku w wyborach samorządowych na Podlasiu, drugim bastionie PiS po Podkarpaciu. Do tego doszedł konflikt z Jackiem Sasinem, ale katastrofa nastąpiła dopiero po tym, jak dla Krzysztofa Jurgiela zabrakło miejsca na listach wyborczych do Parlamentu Europejskiego. Gdy się Jurgiel o swojej krzywdzie dowiedział miał obiecać srogą zemstę, którą osobiście opisał Jarosław Kaczyński:

On w oczywisty sposób stoi za tym, iż utraciliśmy władzę w województwie podlaskim, w związku z tym musiały być wyciągnięte konsekwencje. (…) Wygraliśmy w sejmiku, mieliśmy większość, w ostatnim momencie okazało się, iż tej większości nie ma. To była zemsta za to, iż pan Jurgiel nie znalazł się na liście kandydatów do PE. Zresztą mówił, iż tego pożałujemy i można powiedzieć, iż dotrzymał słowa – 20 maja 2024 roku, konferencja prasowa PiS.

Zdrady się nie wybacza w żadnej partii, dlatego 16 maja 2024 roku prezes Jarosław Kaczyński postanowił zawiesić Krzysztofa Jurgiela w prawach członka Prawa i Sprawiedliwości, ale jak się okazało nie był to koniec starcia. Dziś w mediach pojawiło się oświadczenie Jurgiela, w którym ten doświadczony polityk rzuca partyjną legitymacją, po 23 latach członkostwa.

Ostatnie dni – wyjątkowo dla mnie przykre osobiście – ujawniły jak zmieniło się ugrupowanie, które powstawało ponad 30 lat temu w kontrze do patologii ówczesnego życia politycznego. Dlatego z bólem i żalem, ale zgodnie z własnym sumieniem opuszczam partię Prawo i Sprawiedliwość. (…) Póki władze partii nie zrozumieją tego, póty nie odzyskają zaufania większości wyborców. Aby zyskać mandat społeczny, PiS musi powrócić do swoich korzeni – pracy programowej, dyskusji wewnątrz własnego obozu, otwarcia na różne środowiska, słuchania swoich działaczy. (…) Niniejsze oświadczenie stanowi wyraz braku akceptacji standardów postępowania w partii Prawo i Sprawiedliwość, na które dłużej nie mogę przywalać.

Po wyborach parlamentarnych i samorządowych w PiS doszło do wielu przetasowań, stanowisko stracił wieloletni współpracownik Kaczyńskiego i szef warszawskich struktur Krzysztof Sobolewski. Zawieszony został też inny europseł PiS, Grzegorz Tobiszewski, bo miał się znęcać nad rodziną. Wiele wskazuje na to, iż prządki partyjne jeszcze potrwają przez jakiś czas i raczej nie jest to ostatnia dymisja, czy zawieszenie w partii. Tak czy inaczej, z PiS odchodzi legenda, jednak na posterunku ciągle trwa Marek Suski.

Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!

Idź do oryginalnego materiału