Liderka francuskiej skrajnej prawicy Marine Le Pen i węgierski premier Viktor Orbán ostro krytykowali Unię Europejską podczas wiecu europejskiej skrajnej prawicy, który odbywał się wczoraj we Francji.
Spotkanie w Mormant-sur-Vernisson na południe od Paryża, zorganizowane z okazji rocznicy najlepszego w historii wyniku wyborczego Zjednoczenia Narodowego (RN) Marine Le Pen w eurowyborach, zgromadziło liderów skrajnej prawicy z całej Europy.
Nastroje były pełne optymizmu, do którego zresztą uczestnicy mieli powody. Dało im je przede wszystkim ubiegłoroczne zwycięstwo wyborcze Donalda Trumpa w USA, ale też dobre wyniki w wyborach w całej Europie – w tym wygrana Karola Nawrockiego w Polsce.
Viktor Orbán, chełpiąc się swoim samozwańczym statusem „czarnej owcy UE” i „koszmaru Brukseli”, porównał europejską politykę migracyjną do „zorganizowanej wymiany ludności, mającej zastąpić kulturową podstawę” kontynentu.
Chwaląc się, iż zdołał „odeprzeć migrantów” na Węgrzech, choćby jeżeli oznaczało to sankcje ze strony Brukseli, Orbán powiedział do kilku tysięcy zgromadzonych, iż europejska prawica „nie pozwoli im (imigrantom – red.) zniszczyć naszych miast, gwałcić naszych dziewcząt i kobiet, zabijać cywilów”
Z kolei Le Pen w swoim przemówieniu opisała Unię Europejską jako „cmentarzysko niespełnionych politycznych obietnic” i określiła ją jako „przebudzoną i ultraliberalną”.
– Nie chcemy odejść od stołu. Chcemy rozegrać grę do końca i wygrać, przejąć władzę we Francji i w Europie i oddać ją z powrotem ludziom – oznajmiła.
Jej partia, Zjednoczenie Narodowe (RN), niegdyś opowiadała się za opuszczeniem UE przez Francję. w tej chwili jednak głosi potrzebę reformy Unii od wewnątrz. Le Pen stara się usprawnić rządy w ugrupowaniu i przygotować je do przejęcia władzy władzy we Francji, a jednocześnie odciąć się od spuścizny swojego zmarłego niedawno ojca, Jeana-Marie Le Pena.
Salvini wzywa do wspólnego działania
W wydarzeniu wzięli także udział m.in. włoski wicepremier i lider partii Liga Matteo Salvini, szef hiszpańskiej partii Vox Santiago Abascal oraz były czeski premier Andrej Babiš.
Wszyscy oni należą do frakcji Patrioci dla Europy w Parlamencie Europejskim – jednej z aż trzech konkurujących ze sobą frakcji skrajnej prawicy w izbie. Z Polski do tej grupy należy dwoje europosłów Konfederacji: Anna Bryłka i Tomasz Buczek.
Salvini określił imigrację jako zagrożenie dla Europy. – Zagrożeniem dla naszych dzieci jest inwazja nielegalnych imigrantów, głównie islamistów, finansowana i organizowana przy milczeniu Brukseli – stwierdził z mównicy.
Zaapelował przy tym do europejskich „patriotów”, by „działali razem” i „odzyskali kontrolę nad losem i przyszłością Europy”.
W geście sprzeciwu wobec spotkania w pobliskim mieście Montargis protestowało około 4 tys. osób z lewicy oraz związków zawodowych (dane o liczebności pochodzą od organizatorów). Demonstrowali oni pod hasłami „budowy oporu” i skandowali, iż liderzy skrajnej prawicy są „niemile widziani”.
– Macie tu (na spotkaniu zorganizowanym przez RN – red.) najgorszych (polityków – red.) z rasistowskiej i ksenofobicznej europejskiej skrajnej prawicy, którą znamy aż za dobrze – powiedziała na proteście francuska europosłanka skrajnej lewicy Manon Aubry.
„Brukselska gilotyna”
Za niecałe dwa lata Francję czekają przełomowe wybory prezydenckie. Obecny prezydent Emmanuel Macron, który od dawna przedstawia się jako zapora przed skrajną prawicą, nie może ubiegać się o trzecią kadencję, a RN widzi w tym swoją największą dotąd szansę na przejęcie władzy.
Nie jest jednak pewne, czy Le Pen po raz czwarty wystartuje – jej niejawne skazanie za defraudację unijnych funduszy pozbawia ją prawa kandydowania.
Polityk złożyła co prawda apelację, ale gdyby sprawy potoczyły się nie po jej myśli, to w gotowości pozostaje jej protegowany i lider RN Jordan Bardella, 29–latek, który w razie ostatecznego wykluczenia Le Pen z wyborów wystartuje za nią.
Młody wiek nie jest tu problemem, bo we Francji próg wiekowy do ubiegania się o prezydenturę nie jest tak wysoki, jak w Polsce – wystarczy być pełnoletnim.
Bardella, który – według sondaży – i tak wygrałby pierwszą turę wyborów prezydenckich, jeżeli zdecyduje się kandydować, pracuje nad wizerunkiem. Ostatnio udzielił długiego wywiadu telewizyjnego znanej francuskiej prezenterce Karine Le Marchand. Rozmowa ta miała pokazać jego „łagodniejsze oblicze”, pisze agencja AFP.
– Odrzucamy Europę Ursuli von der Leyen – powiedział Bardella podczas wczorajszego wiecu, odnosząc się do szefowej Komisji Europejskiej. – Odrzucamy Europę Macrona (…) Reprezentujemy odrodzenie prawdziwej Europy – stwierdził.
Start Le Pen nie jest jedyną wielką niewiadomą, jeżeli chodzi o wybory prezydenckie we Francji w 2027 roku. Dotychczas jedynie centroprawicowy były premier Édouard Philippe otwarcie zadeklarował swój start.
Orbán wezwał RN do determinacji w wyborach. – Bez was nie zdołamy zająć Brukseli (…) Nie uda nam się uratować Węgier przed brukselską gilotyną – powiedział.
Przed nacjonalizmem przestrzega… papież
Dzień przed wiecem nacjonalistycznych europejskich partii przed „politycznym nacjonalizmem” przestrzegał Leon XIV.
W dzisiejszym świecie „nie ma miejsca na uprzedzenia, na strefy «bezpieczeństwa», oddzielające nas od naszych sąsiadów, na wykluczający sposób myślenia, który niestety obserwujemy w tej chwili również w politycznych nacjonalizmach” zaznaczył papież w niedzielnej (8 maja) homilii na mszy z okazji święta Zesłania Ducha Świętego.
Leon XIV, wybrany na Stolicę Piotrową dokładnie miesiąc wcześniej, przestrzegł też przed „relacjami naznaczonymi niezdrową chęcią dominacji”. Według niego jest to „postawa, która często prowadzi do przemocy”, takiej jak kobietobójstwa.