ŁCR: przyszłość gospodarki odpadami

1 dzień temu

Tomasz Popławski rozmawia z Jackiem Połomką, prezesem zarządu Łużyckiego Centrum Recyklingu Sp. z o.o.

Łużyckie Centrum Recyklingu uruchomiło pierwszą w Polsce innowacyjną instalację do zagospodarowania stabilizatu. Proszę powiedzieć więcej na ten temat.

W 2019 roku wybudowaliśmy pierwszą w Polsce linię do zagospodarowania stabilizatu. Powstaje on w wyniku kompostowaniu frakcji odpadów komunalnych. W Polsce każdego roku powstaje około 2,45 mln ton stabilizatu, który dotychczas był kierowany do składowania. Opłaty za korzystanie ze środowiska z roku na rok były coraz wyższe, co znacznie obciążało spółkę. Szukaliśmy sposobu, aby z jednej strony obniżyć składowaną ilość odpadów, a z drugiej odzyskać cenny surowiec, który można pozyskać ze stabilizatu – w 2019 roku przeprowadziliśmy bowiem badania laboratoryjne, które potwierdziły, iż znajduje się w nim znaczna ilość szkła, o którą warto zawalczyć. I tak „metodą prób i błędów” zaprojektowaliśmy instalację, której głównym celem był odzysk szkła. Kolejnym etapem była optymalizacja procesu umożliwiającego doczyszczanie pozyskanego szkła do jakości akceptowanej przez huty. Dzięki wdrożonej technologii, ŁCR Marszów pozyskuje ok. 10% szkła znajdującego się w stabilizacie, produkuje ok. 18,5% ton paliwa RDF oraz ok 8,2% frakcji mineralnej. Stanowi to istotny krok w kierunku realizacji przewidzianych prawem UE poziomów recyklingu i odzysku strumienia odpadów komunalnych. W 2021 roku otrzymaliśmy certyfikat poświadczający, iż produkowana przez nas stłuczka szklana przestaje być odpadem, a staje się produktem. Jej bezpośrednimi odbiorcami są huty szkła. W ten sposób Łużyckie Centrum Recyklingu w Marszowie domknęło obieg opakowań szklanych w naszym regionie. W roku 2023 uruchomiliśmy kolejną linię do recyklingu szkła, tym razem opakowaniowego – pochodzącego z selektywnej zbiórki. W planach mamy kolejne pomysły, ale pozostało zbyt wcześnie, by zdradzać szczegóły.

A zatem jeden z elementów państwa sukcesu stanowi innowacyjność. W jakim zakresie jest ona obecna w państwa projektach?

Działamy w myśl zasady, iż nigdy nie jest na tyle dobrze, by nie mogło być lepiej. Od początku naszej działalności tj. od 2015 roku, inwestujemy w nowe technologie, które są odpowiedzią na rosnące wymagania w zakresie poziomów recyklingu. Impulsem do działania była również rosnąca opłata marszałkowska za korzystanie ze środowiska. Recykling to proces, w którym z odpadów uzyskujemy produkty i w tym kierunku chcemy podążać. Staliśmy się centrum recyklingu dzięki wdrożeniu trzech innowacyjnych procesów: recyklingu organicznego, recyklingu stłuczki szklanej i recyklingu odpadów budowlanych.

Czy zatem dobrze się domyślam, iż dywersyfikacja to must have przewagi konkurencyjnej?

Dokładnie tak. Z naszej perspektywy dywersyfikacja jest absolutnie kluczowym elementem budowania przewagi na rynku – i to zarówno w wymiarze operacyjnym, jak i strategicznym. Jako Łużyckie Centrum Recyklingu funkcjonujemy w sektorze, który podlega silnym zmianom legislacyjnym. Z tego powodu od lat świadomie rozwijamy działalność w różnych kierunkach, nie ograniczając się wyłącznie do jednej frakcji czy jednej technologii. To dzięki prowadzonej nieustannie dywersyfikacji staliśmy się odporni na zmiany rynkowe. Umożliwia to spółce prowadzenie stabilnej polityki cenowej. Nieustannie optymalizujemy wykorzystanie zasobów ludzkich, jak i technologicznych. I nie chodzi jedynie o rozszerzanie katalogu usług, ale o integrację różnych etapów gospodarki odpadami: od zbiórki, poprzez sortowanie, aż do produktów końcowych, jakimi są kompost, paliwo alternatywne, kruszywa budowlane czy stłuczka szklana. Taka synergia przekłada się nie tylko na stabilność finansową, ale też na realne korzyści środowiskowe i społeczne. Zagadnienie to traktujemy nie jako modny trend, ale jako świadomą strategię ciągłego rozwoju i budowania przewagi rynkowej w sektorze usług komunalnych.

Jak zmieniające się przepisy wpływają na funkcjonowanie Centrum?

Zmiany przepisów w gospodarce odpadami przypominają momentami rollercoaster – są częste, dynamiczne i często wdrażane w krótkim czasie. Dlatego dla takich podmiotów jak ŁCR kluczowa jest elastyczność operacyjna oraz umiejętność szybkiego dostosowywania się do nowych realiów prawnych i rynkowych. W dzisiejszych czasach spółka przetwarzająca odpady musi działać w sposób „agile” – czyli zwinny, otwarty na zmiany, a jednocześnie zachowujący stabilność procesową. To oznacza nie tylko reagowanie, ale także przewidywanie i aktywne przygotowywanie się na nowe regulacje. Jedną z kluczowych zmian, która bezpośrednio wpłynie na funkcjonowanie nie tylko ŁCR, ale wszystkich instalacji komunalnych w Polsce, będzie wdrożenie systemu kaucyjnego. Nowy system zmieni strumień surowców trafiających do instalacji. Przede wszystkim „wyciągnie” najcenniejsze frakcje, takie jak butelki PET, puszki aluminiowe czy szkło opakowaniowe. To nie tylko oznacza spadek przychodów ze sprzedaży tych surowców, ale niejako wymusi konieczność przedefiniowania przez wiele zakładów strategii ich działań i być może rozwoju nowych obszarów działalności. Nieustającym wyzwaniem stają się też cele w zakresie poziomów recyklingu, które, jak wiemy, rosną z każdym rokiem. Być może antidotum będzie wprowadzenie zapowiadanych aktów prawnych w zakresie rozszerzonej odpowiedzialności producenta (ROP), ale jak ostatecznie będą wyglądały zapowiadane zmiany – nie wiadomo. Dlatego ciągle analizujemy kierunki legislacyjne, uczestniczymy w konsultacjach, współpracujemy z organizacjami branżowymi i inwestujemy w nowoczesne technologie, które postrzegamy jako szansę na utrzymanie konkurencyjności mimo czekających nas zmian.

A zagospodarowanie jakich odpadów jest w tej chwili największym wyzwaniem?

Obecnie największym wyzwaniem pozostaje zagospodarowanie odpadów trudnych i niestandardowych – czyli takich, których ilość systematycznie rośnie, natomiast brakuje dla nich odpowiednich rozwiązań technologicznych i systemowych. Mówimy tu głównie o odpadach, które nie zostały objęte systemem kaucyjnym ani żadnym realnym mechanizmem rozszerzonej odpowiedzialności producenta (ROP). Mówiąc wprost: to są właśnie te odpady, których recykling jest trudny, kosztowny lub technologicznie nieopłacalny. Mowa m.in. o opakowaniach wielomateriałowych, odpadach higienicznych, tekstyliach czy zużytych środkach czystości. Ubolewamy nad tym, iż dla takich frakcji wciąż nie istnieją skuteczne rozwiązania systemowe, a odpowiedzialność za ich zagospodarowanie spada wyłącznie na instalacje takie jak nasza. Najczęściej odpady te kierowane są do odzysku energetycznego lub wykorzystywane jako składnik paliw alternatywnych. Problem w tym, iż odzysk energetyczny w Polsce nie jest zaliczany do recyklingu, co z punktu widzenia ustawowych celów powoduje istotną barierę. Oznacza to realne ryzyko ponoszenia kar finansowych przez gminy, a te ostatecznie przełożą się na mieszkańców. I to jest właśnie typowy przykład „kwadratury koła” w naszej branży: instalacje robią wszystko, co możliwe, ale bez adekwatnego wsparcia regulacyjnego to wciąż za mało. Tymczasem rozwiązania mogą być bardzo proste: ustawodawca powinien zobowiązać producentów do stosowania określonego udziału surowców wtórnych w opakowaniach, a wysokość opłaty opakowaniowej uzależnić od składu i podatności na recykling. Takie podejście promowałoby ekoprojektowanie i realnie wsparłoby cały system zagospodarowania odpadów.

Jak określiłby pan receptę na sukces w państwa przypadku?

Ciągły rozwój, ciągłe doskonalenie, odwaga inwestowania w innowacyjne technologie oraz rozwój kadry umożliwiającej realizowanie tych pomysłów. Chcemy utrzymywać się w topie najlepszych instalacji w Polsce, a w niektórych rozwiązaniach jesteśmy pionierami i w kraju, i w Europie. Naszą receptą jest również „bycie o krok do przodu” w poszukiwaniu nowych sposobów na przetwarzanie i recykling odpadów. ŁCR w Marszowie w tym roku obchodzi 10-lecie swojego funkcjonowania. Jest to więc dla spółki rok refleksji, podsumowań i wspólnego świętowania: z naszymi z pracownikami, z kontrahentami oraz z lokalną społecznością.

Właśnie, a propos społeczności: wiem, iż uskuteczniają państwo także zaawansowane działania w zakresie edukacji ekologicznej.

Traktujemy ją jako bardzo poważnie, jako przejaw naszej odpowiedzialności oraz misji społecznej i środowiskowej. Od samego początku edukacja jest dla nas istotnym fundamentem. Gdy 10 lat temu rozpoczęliśmy działalność, wiedzieliśmy, iż budowanie świadomości mieszkańców jest niezbędne do prawidłowego funkcjonowania systemu gospodarki odpadami. Jako instalacja komunalna mamy możliwość uświadamiania mieszkańców, w jaki sposób są przetwarzane odpady i na czym polega recykling. Dzięki temu łączymy teorię z praktyką. To jest nasz atut i przewaga nad innymi podmiotami edukacyjnymi. Działania, które prowadzimy w ramach programu „Ekoszkoła”, skierowane są do wszystkich mieszkańców regionu, a w szczególności do tych najmłodszych. Podstawą zajęć prowadzonych przez „Ekoszkołę” są warsztaty ekologiczne i wycieczki edukacyjne po zakładzie. Dzieci mają możliwość zobaczyć, co dzieje się z odpadami, które wyrzucają do pojemnika. Widzą, jak działa zakład, na czym polega sortowanie i kompostowanie odpadów oraz zobaczyć wyselekcjonowane surowce wtórne, które trafiają do recyklingu. Po wycieczce, w sali edukacyjnej prowadzimy warsztaty ekologiczne, podczas których uczymy, jak należy prawidłowo segregować odpady i dlaczego należy to robić. Te zajęcia połączone są z konkursami, grami oraz zabawą, Chcemy, żeby segregacja odpadów kojarzyła się dzieciom z czymś łatwym, przyjemnym i pożytecznym. Raz w roku organizujemy Dzień Otwarty, na który zapraszamy wszystkich mieszkańców. W tym dniu udostępniamy zakład dla zwiedzających, prowadzimy warsztaty ekologiczne, konkursy z nagrodami, gry i zabawy edukacyjne dla najmłodszych, a także organizujemy bieg ekologiczny „Piątka z Ekoszkołą” dla dzieci i dorosłych. W ramach „Ekoszkoły” organizujemy również konkursy ekologiczne dla dzieci. Chętnie bierzemy udział w festynach organizowanych przez gminy, szkoły i przedszkola.

Jakie są państwa zdaniem trzy największe wyzwania dla branży recyklingu w Polsce w najbliższej dekadzie?

W naszej ocenie trzy największe wyzwania to: wdrożenie systemu kaucyjnego, pełne uruchomienie rozszerzonej odpowiedzialności producenta (ROP) oraz osiągnięcie coraz bardziej wyśrubowanych poziomów odzysku i recyklingu. W kontekście systemu kaucyjnego – którego start zaplanowano na październik tego roku – trzeba jasno powiedzieć: dziś mamy więcej pytań niż odpowiedzi. Zresztą nie tylko my. Ta ogromna reforma, do której wpompowano miliardy złotych i w której będą krążyć kolejne miliardy, nie została odpowiednio przygotowana technicznie ani organizacyjnie. Nie mamy w Polsce instalacji realnie przygotowanej do sortowania butelek PET w standardzie, który pozwoliłby w pełni wykorzystać potencjał produkowanych recyklatów. Brakuje infrastruktury, procedur, zintegrowanych narzędzi IT. Obawiamy się, iż po wprowadzeniu systemu kaucyjnego logistyka i ekonomia przetwarzania odpadów ulegną dezorganizacji. Pojawia się też pytanie: co stanie się z cenami surowców wtórnych, gdy najdroższe frakcje zostaną wyjęte z obiegu komunalnego i zamknięte w systemie kaucyjnym? Jak to wpłynie na rentowność instalacji komunalnych i sens inwestowania w technologie sortownicze? Drugim wyzwaniem jest ROP, który wciąż istnieje bardziej w deklaracjach niż w praktyce. Bez realnego zaangażowania producentów – zarówno finansowego, jak i materiałowego – samorządy i instalacje nie będą w stanie wypełnić ustawowych obowiązków. Trzecim wyzwaniem są ambitne cele recyklingu, które rosną z roku na rok. jeżeli nie powstanie równoległy system wsparcia dla instalacji i gmin, grozi nam seria kar finansowych i utrata zaufania do całego systemu gospodarki odpadami. Podsumowując: stoimy przed kolejną rewolucją odpadową, w której brakuje spójnej strategii i stabilnego otoczenia regulacyjnego. A bez tego choćby najlepsze intencje mogą doprowadzić do chaosu zamiast postępu.

Plany rozwojowe na najbliższy czas to…?

Mamy wiele planów na najbliższe lata, w tym pomysł na kolejną linię do recyklingu. Nie boimy się zmian, sztucznej inteligencji, nowych technologii i robotyzacji. W tym roku testujemy robota na sortowni. Myślimy również o osiągnieciu niezależności energetycznej. Czas pokaże, które pomysły uda nam się zrealizować. Wiele zależy od czynników zewnętrznych, na które nie mamy wpływu. Mamy ambitny plan, aby – podobnie jak w przypadku szkła – domknąć obieg tworzyw sztucznych w naszym regionie. Czy powtórzymy ten sukces? Czas pokaże.

Idź do oryginalnego materiału