Dwie debaty w Końskich? Jedną debatę o 20.00 organizują w piątek (11 kwietnia) TVP, TVN i Polsat. Wziąć w niej udział mają Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki. Kandydat popierany przez PiS deklaruje, iż wystąpi w starciu z kandydatem Koalicji Obywatelskiej, jeżeli współorganizować ją będą także TV Republika i wPolsce24. Na to zgody nie ma ze strony sztabu Koalicji Obywatelskiej. Dlatego z propozycją debaty wystąpiła też TV Republika. Na godzinę 18.50 zaproszeni zostali Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki. Pierwszy nie odpowiedział, drugi stawi się na rynku w Końskich. Do Karola Nawrockiego dołączy Szymon Hołownia, który chce też wziąć udział w debacie organizowanej przez TVN, Polsat i TVN. Równocześnie pojawiają się wątpliwości co do finansowania pierwszej debaty.
REKLAMA
Zobacz wideo Nie płaczemy po Hołowni [Co to będzie w Belwederze, odc. 2]
"Skandal na miarę telewizji Kurskiego": Michał Danielewski, redaktor naczelny portalu OKO.press, napisał na X: "A więc burmistrz Końskich w rozmowie z 'GW' potwierdził, iż najemcą hali na debatę jest TVP. Czyli telewizja publiczna współfinansuje debatę razem ze sztabem Rafała Trzaskowskiego. To już jest skandal na miarę telewizji Kurskiego".
"Czekają ich zarzuty prokuratorskie": W odpowiedzi do tematu odniósł się także dziennikarz Wirtualnej Polski Patryk Słowik. "Mamy więc taką sytuację: organizatorem debaty jest komitet wyborczy kandydata Rafała Trzaskowskiego. Debata będzie więc, zgodnie z prawem, materiałem wyborczym komitetu. Część kosztów produkcji materiału wyborczego konkretnego kandydata poniesie TVP, bo istotnym elementem w produkcji jest hala, w której materiał będzie nagrywany. No, nie mam przekonania, iż ludzie w TVP to przemyśleli - z powodu mimo wszystko głupiej debaty po zmianie władzy czekają ich dość oczywiste zarzuty prokuratorskie" - napisał.
"Polityczna ustawka": "Potwierdza się: mamy do czynienia z polityczną ustawką. Ta 'debata trzech telewizji to po prostu wydarzenie kampanijne - przygotowane przez ludzi Platformy. Mam nadzieję, iż uwzględnią koszty tego wydarzenia w rozliczeniu kampanii. Sprawdzimy" - napisał poseł PiS Paweł Jabłoński.
"Niepokojąco podobne": "Problem w tym, iż teraz miało być inaczej, a jest niepokojąco podobnie do tego, co było. W 2020 r. byłem w Lesznie wśród dziennikarzy przepytujących Rafała Trzaskowskiego. Nie mam zastrzeżeń do przebiegu i organizacji tamtego eventu, nikt choćby nie próbował sondować, o co zapytamy" - napisał Tomasz Żółciak, dziennikarz Money.pl.
"Czekają nas jaja jak berety": "Szymon Hołownia powiedział rano, iż w tym kurniku jaja ma tylko on. Marszałek sejmu - wbrew zapowiedzi z Radia ZET- jednak do Końskich jedzie. W ślad za nim jadą tam inni kandydaci. Trzymając się metafory, kurnika czekają nas jaja jak berety" - napisał Bogdan Rymanowski.
Program kandydatów na drugim miejscu? "Albo gdy clue polskiej kampanii wyborczej jest (po raz enty), to, gdzie i z kim odbędzie się debata kandydatów, a nie to, co faktycznie mają oni do zaproponowania" - zwróciła uwagę dziennikarka Sylwia Czubkowska, współautorka podcastu "Techstorie" w Tok FM.
"Wolą się kisić we własnym sosie": "Żenujący spektakl Platformy Obywatelskiej i PiS-u wokół 'debaty prezydenckiej' pokazuje, jak bardzo te dwie partię wolą kisić się we własnym sosie polaryzacji, zamiast prowadzić prawdziwe debaty o Polsce" - napisał dr Grzegorz Kardas, kandydat Trzeciej Drogi w wyborach do Parlamentu Europejskiego.
"Wysoce niewłaściwe": Do piątkowej debaty odniósł się także poseł Polski 2050 Ryszard Petru. - Jeszcze mamy daleko do wyborów. Na tym etapie sugerowanie przez telewizję publiczną, kto ma być w drugiej turze, jest wysoce niewłaściwe. Oczekiwałbym, iż odbędzie się debata wszystkich kandydatów - stwierdził polityk w radiowej Trójce.
Źródła: IAR, X, Trójka Polskie Radio