"Łapanki na zdrowie psychiczne: kolejna faza rządowej wojny z myślozbrodniami"

grazynarebeca5.blogspot.com 1 rok temu

AUTOR: TYLER DURDEN

SOBOTA, LIP 22, 2023 - 05:40 AM

Autor: John & Nisha Whitehead za pośrednictwem The Rutherford Institute,

"Nie ma niebezpiecznych myśli; Samo myślenie jest niebezpieczną czynnością".

- Hanna Arendt

Przygotuj się na kolejną fazę rządowej wojny z myślozbrodniami: łapanki na zdrowie psychiczne i mimowolne zatrzymania.

Pod przykrywką zdrowia publicznego i bezpieczeństwa rząd może wykorzystać opiekę psychiatryczną jako pretekst do atakowania i zamykania dysydentów, aktywistów i każdego, kto ma nieszczęście zostać umieszczonym na rządowej liście obserwacyjnej.

Jeśli nie zdusimy tego w zarodku, a niedługo stanie się to kolejnym pretekstem, za pomocą którego urzędnicy państwowi będą mogli dowolnie naruszać pierwszą i czwartą poprawkę.

Tak to się zaczyna.

W społecznościach w całym kraju policja jest upoważniona do przymusowego zatrzymywania osób, które ich zdaniem mogą być chore psychicznie, wyłącznie na podstawie własnego osądu, choćby jeżeli osoby te nie stanowią zagrożenia dla innych.

Na przykład w Nowym Jorku możesz zostać przymusowo hospitalizowany z powodu podejrzenia choroby psychicznej, jeżeli nosisz "mocno zakorzenione przekonania niezgodne z ideami kulturowymi", wykazujesz "gotowość do angażowania się w znaczącą dyskusję", masz "nadmierne obawy przed określonymi bodźcami" lub odmawiasz "dobrowolnych zaleceń dotyczących leczenia".

Podczas gdy programy te są rzekomo ukierunkowane na usunięcie bezdomnych z ulic, w połączeniu z postępem w technologiach masowej inwigilacji, programami opartymi na sztucznej inteligencji, które mogą śledzić ludzi według ich biometrii i zachowania, danymi z czujników zdrowia psychicznego (śledzonymi przez dane do noszenia i monitorowanymi przez agencje rządowe, takie jak HARPA), ocenami zagrożeń, ostrzeżeniami o wykrywaniu zachowań, inicjatywami precrime, Przepisy dotyczące broni palnej i programy pierwszej pomocy w zakresie zdrowia psychicznego mające na celu szkolenie strażników w zakresie identyfikowania, kto może stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa publicznego, mogą sygnalizować punkt zwrotny w wysiłkach rządu zmierzających do ukarania osób zaangażowanych w tak zwane "zbrodnie myśli".

Jak informuje AP, urzędnicy federalni już zastanawiają się, jak dodać "możliwe do zidentyfikowania dane pacjentów", takie jak zdrowie psychiczne, używanie substancji i informacje o zdrowiu behawioralnym z domów grupowych, schronisk, więzień, ośrodków detoksykacji i szkół "do zestawu narzędzi nadzoru.

Nie popełnijcie błędu: są to elementy składowe amerykańskiego gułagu nie mniej złowieszczego niż gułagi Związku Radzieckiego z czasów zimnej wojny.

Słowo "gułag" odnosi się do obozu pracy lub obozu koncentracyjnego, w którym więźniowie (często więźniowie polityczni lub tak zwani "wrogowie państwa", prawdziwi lub wyimaginowani) byli więzieni jako kara za zbrodnie przeciwko państwu.

Gułag, według historyka Anne Applebaum, stosowany jako forma "wygnania administracyjnego – które nie wymagało procesu ani procedury skazującej – był idealną karą nie tylko dla wichrzycieli jako takich, ale także dla politycznych przeciwników reżimu".

Reżimy totalitarne, takie jak Związek Radziecki, również uznały dysydentów za chorych psychicznie i wysłały więźniów politycznych do więzień przebranych za szpitale psychiatryczne, gdzie mogli zostać odizolowani od reszty społeczeństwa, ich idee zdyskredytowane i poddane wstrząsom elektrycznym, narkotykom i różnym procedurom medycznym, aby złamać ich fizycznie i psychicznie.

Oprócz uznania dysydentów politycznych za psychicznie niezdrowych, urzędnicy rządowi w Związku Radzieckim z czasów zimnej wojny korzystali również z procesu administracyjnego w celu radzenia sobie z osobami, które uważano za mające zły wpływ na innych lub wichrzycieli. Autor George Kennan opisuje proces, w którym:

Osoba nieznośna nie może być winna żadnego przestępstwa. . . Ale jeśli, w opinii władz lokalnych, jego obecność w określonym miejscu jest "szkodliwa dla porządku publicznego" lub "niezgodna ze spokojem publicznym", może zostać aresztowany bez nakazu, może być przetrzymywany od dwóch tygodni do dwóch lat więzienia, a następnie może zostać usunięty siłą w dowolne inne miejsce w granicach imperium i tam być objęty nadzorem policyjnym na okres od jednego do dziesięciu lat.

Konfiskaty bez nakazu, inwigilacja, bezterminowe zatrzymanie, izolacja, wygnanie... Brzmi znajomo?

Powinien.

Odwieczna praktyka, zgodnie z którą despotyczne reżimy eliminują swoich krytyków lub potencjalnych przeciwników, zmuszając ich do zniknięcia – lub zmuszając ich do ucieczki – lub wypędzając ich dosłownie lub w przenośni lub praktycznie z ich współobywateli – dzieje się coraz częściej w Ameryce.

Teraz, poprzez stosowanie przepisów dotyczących czerwonej flagi, oceny zagrożeń behawioralnych i programów zapobiegania przestępczości przed przestępczością, kładzie się podwaliny, które pozwoliłyby rządowi zbroić etykietę choroby psychicznej jako sposób na wypędzenie tych demaskatorów, dysydentów i bojowników o wolność, którzy odmawiają marszu krok w krok z jego dyktatem.

To, iż rząd używa oskarżenia o chorobę psychiczną jako środka do unieruchomienia (i rozbrojenia) swoich krytyków, jest diaboliczne. Jednym pociągnięciem pióra sędziego osoby te zostają uznane za chore psychicznie, zamknięte wbrew swojej woli i pozbawione swoich konstytucyjnych praw.

Wydarzenia te są jedynie realizacją różnych inicjatyw rządu USA sięgających 2009 roku, w tym jednej nazwanej Operacją Czujny Orzeł, która wzywa do inwigilacji weteranów wojskowych powracających z Iraku i Afganistanu, charakteryzując ich jako ekstremistów i potencjalne krajowe zagrożenie terrorystyczne, ponieważ mogą być "niezadowoleni, rozczarowani lub cierpieć z powodu psychologicznych skutków wojny".

W połączeniu z raportem "Prawicowy ekstremizm: obecny klimat gospodarczy i polityczny napędzający odrodzenie radykalizacji i rekrutacji" wydanym przez Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego (co ciekawe, termin radziecki), który szeroko definiuje prawicowych ekstremistów jako jednostki i grupy "głównie antyrządowe, odrzucające władzę federalną na rzecz władzy stanowej lub lokalnej lub całkowicie odrzucające władzę rządową, "Ta taktyka źle wróży każdemu, kto jest postrzegany jako przeciwny rządowi.

Tak więc to, co zaczęło się jako plan pod administracją Busha, stało się podręcznikiem operacyjnym dla wydalania tych, którzy kwestionują autorytet rządu.

Ważną kwestią do rozważenia jest jednak to, iż rząd nie tylko atakuje osoby, które wyrażają swoje niezadowolenie, ale zamyka osoby wyszkolone w wojnie wojskowej, które wyrażają uczucia niezadowolenia.

Pod przykrywką leczenia zdrowia psychicznego i przy współudziale rządowych psychiatrów i funkcjonariuszy organów ścigania, weterani ci są coraz częściej przedstawiani jako tykające bomby zegarowe wymagające interwencji.

Na przykład Departament Sprawiedliwości uruchomił program pilotażowy mający na celu szkolenie zespołów SWAT w zakresie radzenia sobie z konfrontacjami z udziałem wysoko wyszkolonych i często ciężko uzbrojonych weteranów bojowych.

Jedną z taktyk stosowanych w radzeniu sobie z tak zwanymi "chorymi psychicznie podejrzanymi, którzy również są szkoleni we współczesnej wojnie", jest wykorzystanie praw dotyczących zobowiązań obywatelskich, występujących we wszystkich stanach i stosowanych w całej historii Ameryki, aby nie tylko uciszyć, ale także spowodować zniknięcie dysydentów.

Na przykład funkcjonariusze NSA próbowali określić byłego pracownika Russa Tice'a, który był gotów zeznawać w Kongresie na temat programu podsłuchów NSA bez nakazu, jako "niezrównoważonego psychicznie" w oparciu o dwie oceny psychiatryczne zlecone przez jego przełożonych.

Oficer NYPD Adrian Schoolcraft został przeszukany w domu, został przykuty kajdankami do wózka i zabrany do aresztu awaryjnego z powodu rzekomego epizodu psychiatrycznego. Później odkryto w drodze wewnętrznego dochodzenia, iż jego przełożeni mścili się na nim za zgłoszenie niewłaściwego postępowania policji. Schoolcraft spędził sześć dni w zakładzie psychiatrycznym, a jako kolejne upokorzenie, po wyjściu na wolność otrzymał rachunek na 7 185 dolarów.

Marine Brandon Raub – zwolennik prawdy o 9/11 – został aresztowany i osadzony na oddziale psychiatrycznym zgodnie z prawem dotyczącym zobowiązań obywatelskich w Wirginii na podstawie postów, które opublikował na swojej stronie na Facebooku, które były krytyczne wobec rządu.

Każde państwo ma swój własny zestaw cywilnych lub mimowolnych przepisów dotyczących zobowiązań. Prawa te są rozszerzeniem dwóch zasad prawnych: parens patriae Parens patriae (łac. "rodzic kraju"), która pozwala rządowi interweniować w imieniu obywateli, którzy nie mogą działać we własnym najlepszym interesie, oraz władzy policyjnej, która wymaga, aby państwo chroniło interesy swoich obywateli.

Połączenie tych dwóch zasad, w połączeniu z przejściem w kierunku standardu niebezpieczeństwa, zaowocowało mentalnością państwa niańczego realizowaną z bojową siłą państwa policyjnego.

Problem polega oczywiście na tym, iż diagnoza choroby psychicznej, choć uzasadniona obawa niektórych Amerykanów, z czasem stała się wygodnym środkiem, dzięki którego rząd i jego partnerzy korporacyjni mogą karać pewne "nieakceptowalne" zachowania społeczne.

W rzeczywistości w ostatnich latach byliśmy świadkami patologizowania osób, które opierają się władzy, jako cierpiących na zaburzenie opozycyjno-buntownicze (ODD), zdefiniowane jako "wzorzec nieposłusznego, wrogiego i buntowniczego zachowania wobec autorytetów". Zgodnie z taką definicją, każdy znaczący aktywista w całej naszej historii – od Mahatmy Gandhiego po Martina Luthera Kinga Jr. – mógłby zostać sklasyfikowany jako cierpiący na zaburzenia psychiczne.

Oczywiście wszystko to jest częścią większego trendu w amerykańskim zarządzaniu, w którym sprzeciw jest kryminalizowany i patologizowany, a dysydenci są cenzurowani, uciszani, uznawani za nieodpowiednich dla społeczeństwa, określani jako niebezpieczni lub ekstremistyczni lub zamieniani w wyrzutków i wygnani.

Przepisy dotyczące broni pod czerwoną flagą (które upoważniają urzędników państwowych do przejmowania broni od osób postrzeganych jako zagrożenie dla siebie lub innych) są doskonałym przykładem tego sposobu myślenia w pracy i konsekwencji, dokąd może to doprowadzić.

Jak informuje The Washington Post, te przepisy dotyczące broni palnej "pozwalają członkowi rodziny, współlokatorowi, beau, funkcjonariuszowi organów ścigania lub jakiemukolwiek lekarzowi złożyć petycję [w sądzie] z prośbą o tymczasowe oczyszczenie domu danej osoby z broni palnej. Nie wymaga diagnozy zdrowia psychicznego ani aresztowania".

Dzięki tym przepisom dotyczącym broni czerwonej flagi deklarowanym zamiarem jest rozbrojenie osób, które są potencjalnym zagrożeniem.

Podczas gdy teoretycznie wydaje się całkowicie uzasadnione, aby chcieć rozbroić osoby, które są wyraźnie samobójcze i / lub stanowią "bezpośrednie zagrożenie" dla siebie lub innych, problem pojawia się, gdy oddasz władzę określania, kto jest potencjalnym zagrożeniem, w ręce agencji rządowych, sądów i policji.

Pamiętajmy, iż jest to ten sam rząd, który używa zamiennie słów "antyrządowy", "ekstremistyczny" i "terrorysta".

To ten sam rząd, którego agenci kręcą lepką pajęczą sieć ocen zagrożeń, ostrzeżeń o wykrywaniu zachowań, oznaczonych "słów" i "podejrzanych" raportów o aktywności przy użyciu zautomatyzowanych oczu i uszu, mediów społecznościowych, oprogramowania wykrywającego zachowanie i szpiegów obywatelskich w celu identyfikacji potencjalnych zagrożeń.

Jest to ten sam rząd, który wciąż powtarza ustawę National Defense Authorization Act (NDAA), która pozwala wojsku na zatrzymywanie obywateli amerykańskich bez dostępu do przyjaciół, rodziny lub sądów, jeżeli rząd uważa, iż stanowią zagrożenie.

Jest to ten sam rząd, który ma rosnącą listę – wspólną z ośrodkami fuzji i organami ścigania – ideologii, zachowań, powiązań i innych cech, które mogą oznaczać kogoś jako podejrzanego i skutkować etykietką potencjalnych wrogów państwa.

Na przykład, jeżeli wierzysz i korzystasz ze swoich praw wynikających z Konstytucji (a mianowicie prawa do swobodnego wypowiadania się, swobodnego wyznawania wiary, zrzeszania się z podobnie myślącymi osobami, które podzielają twoje poglądy polityczne, krytykujesz rząd, posiadasz broń, żądasz nakazu przed przesłuchaniem lub przeszukaniem, lub jakąkolwiek inną działalność postrzeganą jako potencjalnie antyrządowa, rasistowska, bigoteryjna, anarchiczna lub suwerenna), Możesz być na szczycie rządowej listy obserwacyjnej terroryzmu.

Co więcej, jak ostrzega redakcja New York Timesa, możesz być antyrządowym ekstremistą (a.k.a. krajowym terrorystą) w oczach policji, jeżeli obawiasz się, iż rząd planuje skonfiskować twoją broń palną, jeżeli uważasz, iż gospodarka niedługo się załamie, a rząd niedługo ogłosi stan wojenny, lub jeżeli wyświetlasz niezwykłą liczbę politycznych i / lub ideologicznych naklejek na zderzakach na swoim samochodzie.

Niech to za chwilę zatonie.

Teraz rozważ konsekwencje nadania policji tego rodzaju uprawnień w celu prewencyjnego zneutralizowania potencjalnego zagrożenia, a zrozumiesz, dlaczego niektórzy mogą patrzeć na te łapanki zdrowia psychicznego z niepokojem.

Bez względu na to, jak dobre intencje politycy sprawiają, iż te ingerencje w nasze prawa wydają się pojawiać, we adekwatnych (lub niewłaściwych) rękach życzliwe plany mogą być łatwo wykorzystane w złych celach.

Nawet prawo lub program rządowy o najlepszych intencjach może być – i był – wypaczony, skorumpowany i wykorzystywany do realizacji bezprawnych celów, gdy do równania doda się zysk i władzę.

Wojna z terroryzmem, wojna z narkotykami, wojna z nielegalną imigracją, wojna z COVID-19: wszystkie te programy zaczęły się jako uzasadnione odpowiedzi na palące obawy i od tego czasu stały się bronią podporządkowania się i kontroli w rękach rządu. Na przykład te same technologie masowej inwigilacji, które rzekomo były tak niezbędne do walki z rozprzestrzenianiem się COVID-19, są teraz wykorzystywane do tłumienia sprzeciwu, prześladowania aktywistów, nękania marginalizowanych społeczności i łączenia informacji zdrowotnych ludzi z innymi narzędziami nadzoru i egzekwowania prawa.

Jak wyjaśniam w mojej książce Battlefield America: The War on the American People i w jej fikcyjnym odpowiedniku The Erik Blair Diaries, gwałtownie schodzimy po tej śliskiej równi pochyłej do autorytarnego społeczeństwa, w którym wyrażane są tylko opinie, idee i wypowiedzi dozwolone przez rząd i jego korporacyjne kohorty.

Stoimy na rozdrożu.

Jak ostrzegał autor Erich Fromm: "W tym momencie historii zdolność do wątpienia, krytykowania i nieposłuszeństwa może być wszystkim, co stoi między przyszłością ludzkości a końcem cywilizacji".



Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.zerohedge.com/
Idź do oryginalnego materiału