Gwałtu rety. Olaboga, jeszcze do niedawna mieliśmy Rząd Niedojdów pod batutą Dyzmy. I fajnie, śmichu było co niemiara: za co byli się nie wzięli to spierniczyli, więc może nie było na temat ale śmiesznie.
I nagle, tak w istocie z minuty na minutę przestali cokolwiek robić, a jak mówi przysłowie pszczół: ten się nie myli co nic nie robi i w jednej chwili z Niedojdów stali się Nieomylni.
I masz ci los, znudziło im się wysłuchiwanie, iż nic nie potrafią więc przestali cokolwiek robić. Już nikt nie będzie im dokuczał, iż to niedojdy jakieś. Można ? Można!
I Bardzo dobrze, iż im się odechciało, bo tak na ten przykład wczoraj jakaś kobitka w Sejmie wdrapała się na mównicę trzymając się tylko pliku kartek, aby się nie wykopyrtnąć na schodach i odczytała, iż PIS w swoim czasie wydał 6 milionów wiz. Słucham, słucham i myślę sobie, iż jak to dobrze się porobiło, iż oni (ci od tej kobitki trzymającej się kartek) odpuści robienie czegokolwiek, ba a jużci sprowadziliby do Polski 6 miliardów wykształciuchów i co wtedy? Oczywiście nie poddaję w wątpliwość cyfry owej byłej Niedojdy, a w tej chwili Nieomylnej, Boże broń, jakbym śmiał, ale skąd PIS wziąłby tyle wiz? Gdyż skoro jedną wizę wydaje się w trybie przyspieszonym przez 1 minutę (wszak trzeba przesylabizować nazwisko kandydata, czasami pisane takimi wężykami, a czasami, na ten przykład cyrylicą, później to napisać po ludzku), to z tego co mnie na PW nauczyli to PIS musiałby nic nie robić przez ponad 11 lat, tylko świątek, piątek dniami i nocami rozdawać wizy. Kurcze, niesamowite jaki ten PIS jednak był zdolny, a rządził raptem tylko przez lat 8, więc wychodzi na to, iż Nieomylni już dużo wcześniej, poprzednio Pisiorom władzę oddali niż to wynika z kalendarza wyborów.
Idąc tym tropem myślenia, nie ma się co dziwić, iż Prezes „na rybach”, siedzi sobie, uszami się wachluje i wyczekuje, aby truchło samo spłynęło nurtem rzeki.
Prezes, to oho ho, mądra głowa jest. Wiadomo. Widać doszedł do wniosku, iż wystarczy zaczekać spokojnie , bez nerwów a Dyzma wykona harakiri i cześć. Więc Prezes siedzi sobie i wygląda: płynie, czy jeszcze nie płynie?
Pan Redaktor Nasza Wolna Europa załamuje ręce, iż „ nie ma rozliczeń, iż elektorat się niecierpliwi, iż wreszcie tak po prostu nie wypada, iż ani me ani be ani pocałuj mnie de”.
Natomiast Pan Prezes mądra głowa, nasz wódz ukochany to wszystko przewidział i na naszych plugawych oczach wszystko się spełnia: gościu gotowy do wodowania.
No prawie, albowiem Dyzma jest akurat na etapie, iż nic mu się nie chce, więc i harakiri wątpliwe. Jedyna nadzieja jest w panu poprzednim ministrze oświaty co to do Warszawy był przybył swego czasu z samego Lublina. Pan były MEN co to „wszystko co robi, to robi dla Polski”, może ulituje się i weźnie sprawy w swoje ręce, a raczej na swoje plecy weźnie Dyzmę i chlup!
Dla Polski oczywiście, dla Prezesa też, ale przede wszystkim dla Polski.