Kwestia szpetoty czy głupoty

tabloidonline.wordpress.com 3 dni temu

Jakże często kobiety są ofiarami mimowolnej czasem przemocy, niekoniecznie fizycznej, wystarczy czasem ta psychiczna. I powiem wam w tym miejscu, mało raczej przyjaznym dla pewnego typu kobiet, oraz uważających się za ich panów mężczyzn, iż choćby trochę mi szkoda pani Marty Smoleń Nawrockiej Batyr (niepotrzebne skreślić), bo jak widzę tę pędzącą niczym fala tsunami kampanię wizerunkową ze sztuczną inteligencją w roli głównej, no to trudno tej Marcie zwanej Pierwszą Damą (która pierwsza dała, choć przez cały czas nie znamy okoliczności) odrobinę nie współczuć.

Nie wiem jak to się stało, iż wyszła ona za Batyra, dziś prezydenta uzurpatora, czy była to miłość, szantaż, a może po prostu zdrowy rozsadek, w każdym razie związek ten spowodował, iż jest ona dziś przedmiotem mniej lub bardziej niewybrednych kpin, oraz ulubionym obiektem graficznej bandyterki, z lubością uprawianej przez politycznych Hunów z prawicy.

Jeśli ktoś widział wizerunek owej damy, absurdalnie co rusz poprawiany i w nowych odsłonach, wykreowany przez Ai, no to wie o czym mówię. Marta Pierwsza Dama jest tak samo podobna do Marty Nawrockiej, jak ja do chińskiego cesarza Qin Shi Huanga. Nie to żebym był z tego powodu oburzony, nic z tych rzeczy, choćby mnie to bawi, choć coraz mniej, bo coraz bardziej te przeróbki bywają infantylne. Zastanawia mnie to jedynie, co autorzy „wizerunków” i ich propagatorzy mają na myśli i co nimi powoduje.

Wydaje się, iż po pierwsze, ktoś bardzo musi się wstydzić jej wyglądu, iż z takim mozołem dzień w dzień ją retuszuje. Naprawdę uważacie, iż jest aż tak szpetna? No bez przesady proszę! Fakt faktem, pani Marta jest urody raczej nienachalnej, delikatnie mówiąc pospolitej, gdzie nigdzie z poważnymi ubytkami, no ale nie pierwsza ona i nie ostatnia, która na coś takiego cierpi (pomijając trądzik). Jest jaka jest, Uzurpatorowi się podobała (choć prawdopodobnie miał inne do wyboru) i należy się z tym pogodzić, jak i również z tym, iż choćby operacja w Turcji moim zdaniem kilka by tu pomogła. No ale robota idzie pełną parą, proces przerabiania Nawrockiej w coś zupełnie nie podobne do siebie cały czas się rozpędza. Jak tak dalej pójdzie to pan Batyr Nawrocki i tak dalej, własnej dupy nie rozpozna.

Pytam więc raz jeszcze: przerabiacie ją dlatego, iż taka szpetna, czy może dlatego, iż was to tłuki jebane bawi, iż euforia wam sprawia poniżanie kobiety której wasz bóg nieco poskąpił urody? A może tak po prostu jesteście zwykłymi kretynami, co nie wyklucza dwóch pierwszych ułomności. Pytam choć wiem, iż nikt na to nie odpowie.

A po drugie, czy aby tak przy okazji, nie zmierzamy do tego, by wskrzesić kult 15 latki, zachodzącej w ciążę na alkoholowej imprezie garażowej u kumpla z klasy (jak tam było naprawdę nie wiem, fantazjuję po prostu) (a może jakiś duch święty…), i czy to jest ta istota katolickiego wychowania, ten wzór do naśladowania. Może ta Marta nomen omen Smoleń, ma być przyszłą Maryją (takie grafiki też już widziałem), taką już naszą, polską a nie jakiś tam głupawym żydowskim podlotkiem, i aż nie chce mówić wprost kim za czas jakiś okazać się może Daniel, czy jak mu tam…

Z drugiej strony, trzeźwo na to patrząc i na trzeźwo również obserwując rzeczywistość… iż niby miała 15 czy 16 lat i się wydymała…. Niechaj pierwsza rzuci kamieniem ta, która w tym wieku (plus minus) dupy kiedyś nie dała, oraz ten, który do takiej się nie dobierał (z rzucania kamieniem zwalniam księży).

Mógłbym tu oczywiście rozwinąć tu jeszcze ten pojawiający się tu i ówdzie wątek z Melanią od Pomarańczowego Zjeba, to na siłę dopasowywanie do siebie pierwszych dam, ale to temat długi i niewygodny, przynajmniej na razie. Panie co prawda sporo łączy, daty ślubów z niestabilnymi emocjonalnie facetami, pewne upodabnia, dawne hobby (Marta jednak nie była fotomodelką), ale też i dzieli, od stanu konta począwszy, po sprawy dużo bardziej delikatne, których się domyślamy, ale nie musimy zaraz głośno o tym mówić.

Idź do oryginalnego materiału