Jarosław Kaczyński w rozmowie z PAP znowu rzucił słowa, które wprowadziły w zakłopotanie jego własnych partyjnych towarzyszy. Zaczął bowiem przekonywać, że… „jesteśmy świadkami likwidacji państwa polskiego”.
– To próba likwidacji państwa polskiego i zamiany go w teren zamieszkany przez Polaków, a zarządzany z zewnątrz – przez Berlin za pośrednictwem Brukseli. To jest nie do przyjęcia. Ludzi, którzy głosowali przeciw zatrzymaniu tego mechanizmu, w tym polskich europosłów, trzeba określić jak najostrzejszymi słowami. To akt zdrady polskich interesów – grzmiał lider PiS.
– Partia Tuska ponosi więc współodpowiedzialność za taki wynik głosowania, szczególnie, iż w komisjach europarlamentu dotychczas opowiadali się za zmianami traktatów. Tylko naiwni mogą wierzyć, że, w gruncie rzeczy, PO nie poprze zmian na dalszym etapie – powiedział Kaczyński.Po czym całkiem serio zaczął zapewniać, iż Unia Europejska zostanie… zlikwidowana.
I pomyśleć, iż człowiek tak oderwany od rzeczywistości, niepodzielnie przez osiem lat rządził Polską.