Kupcy z Maślanego Rynku w Nowym Sączu zaniepokojeni. Piszą petycję do prezydenta [List otwarty]

2 godzin temu

Planowana od lat kompleksowa modernizacja Maślanego Rynku w Nowym Sączu zbliża się nieuchronnie. Do 16 grudnia 2024 r. ma został wyłoniona koncepcja oraz opracowanie inwestycyjne. Plany przewidują zmianę rozwiązań komunikacyjnych (przebudowę ulic), parkingi, wygląd elewacji budynków oraz miejsc, gdzie będzie odbywał się handel. W ramach przetargu ma zostać określona również kwota niezbędna do wykonania pełnych prac projektowych oraz budowlanych. W związku z inwestycją, handlowcy i kupcy wystosowali List otwarty do prezydenta Nowego Sącza, Ludomira Handzla.

W piśmie wyrażają swoje zaniepokojenie oraz zadają konkretne pytania: W związku z planami miasta, dotyczącymi przebudowy targu prosimy o odpowiedź na dwa podstawowe pytania: Czy na okres remontu przedsiębiorcy otrzymają miejsca zastępcze? Czy my, przedsiębiorcy i pracownicy targu, ludzie którzy tworzą to miejsce, będziemy mieli wpływ na sposób jego przyszłego zagospodarowania?

– Rynki lokalne i nasze ryneczki pełnią kluczową rolę w lokalnej gospodarce, dostarczając świeże, wysokiej jakości produkty bezpośrednio od producentów. Wspierają rozwój małych przedsiębiorstw, tworzą miejsca pracy i promują zrównoważony rozwój poprzez krótsze łańcuchy dostaw. Dodatkowo, te miejsca budują więzi społeczne, umożliwiając bezpośredni kontakt między sprzedawcami, a konsumentami, co wzmacnia lokalną społeczność – uważa Patryk Wicher, poseł na Sejm RP.

– Plany są bardzo ambitne. Zamierzam odnowić cały teren. Zachowamy funkcję handlową tego miejsca, ale pojawi się też duży, podziemny parking. Przebudowane będą też okoliczne ulice. Na miejscu dawnej jednostki ratowniczo – gaśniczej powstanie budynek użyteczności publicznej. Wieża strażacka zostanie. Chcemy, żeby stała się punktem widokowym na całe miasto – mówi prezydent Nowego Sącza Ludomir Handzel.

– Często robimy zakupy na Rynku Maślanym. Znam tam wiele osób i to właśnie na ich prośbę złożyłem interpelacje do Prezydenta Ludomira Handzla w czerwcu tego roku ws. zaproponowania nowej, tymczasowej lokalizacji dla osób tam handlujących. Uważam, iż miasto powinno z szacunkiem podchodzić do osób, które tam handlują i zapewnić im godną lokalizacje tymczasową oraz włączyć w proces decyzyjny dot. zaprojektowania Nowego Rynku Maślanego, który powinien stać się miejscem maksymalnie funkcjonalnym dla sprzedających i kupujących oraz się wizytówką Miasta Nowego Sącza – uważa miejski rajca, Michał Kądziołka.

Poniżej pełna treść apelu przedsiębiorców z Nowego Sącza handlujących na Rynku Maślanym:

List otwarty do Prezydenta Miasta Nowy Sącz

Szanowny Panie Prezydencie,

w związku z planowanym remontem Rynku Maślanego my, przedsiębiorcy- handlowcy i nasi pracownicy, zwracamy się z prośbą o podjęcie dialogu w sprawie przyszłego sposobu funkcjonowania naszego targu.

Nowosądecki Rynek Maślany funkcjonuje od dziesiątek lat. Było to miejsce handlu i spotkań mieszkańców miasta. Na starych fotografiach widać, iż miejsce to kiedyś tętniło życiem.

Czasy się zmieniły, estetyka naszego otoczenia również. Rozumiemy, iż targ wymaga odświeżenia, tak aby mógł być wizytówką miasta. Natomiast patrzymy na to miejsce również z naszej perspektywy, ludzi, którzy od lat tu pracują i dzięki temu miejscu żyją, utrzymują się.

W związku z planami miasta, dotyczącymi przebudowy targu prosimy o odpowiedź na dwa podstawowe pytania:

  • Czy na okres remontu przedsiębiorcy otrzymają miejsca zastępcze, aby móc kontynuować handel i gdzie ewentualnie miejsca te mogłyby być ulokowane? Zaznaczamy, iż nie każde miejsce nadaje się do handlu, co widać na przykładzie przeniesienia targu, który kiedyś się znajdował w miejscu obecnej galerii Trzy Korony. Targ ten został przeniesiony na obrzeża miasta i bardzo słabo funkcjonuje.
  • Czy my, przedsiębiorcy i pracownicy targu, ludzie którzy tworzą to miejsce, będziemy mieli wpływ na sposób jego przyszłego zagospodarowania? Czy są przewidziane konsultacje społeczne z nami? Plany obecnych targowisk tworzą czasami ludzie, którzy znają się na architekturze krajobrazu, ale nie muszą się znać na handlu, przez co mogą pominąć istotne dla nas aspekty. Przykładowo: braku dojazdu autem do stołów, aby móc dokonać przeładunku towaru, za wąskie stoły itp. Dlatego chcemy uczestniczyć czynnie w negocjacjach na etapie planowanie aranżacji przyszłego targowiska.

Podkreślamy, iż remont tego miejsca wydaje się być istotny, podniesienie jego wartości estetycznej wręcz niezbędne, natomiast nie powinno się to odbyć po naszych „trupach”. Chcemy mieć zapewnioną ciągłość handlu oraz głos w sprawie projektu tego miejsca.

Jak wspomnieliśmy na początku: Rynek Maślany to miejsce, które tętniło życiem, lata temu zbierały się tu tłumy ludzi, teraz kupujących jest niestety mniej. Żyjemy bowiem w czasie, kiedy wielkie markety, sieciówki, zagraniczne firmy zniszczyły drobny, polski handel. Idąc ulicami mijamy ostatnie, prywatne, małe sklepy. Prawie ich w ogóle nie ma. Małe sklepy z odzieżą, w tym dziecięcą, sklepy kosmetyczne, sklepy z RTV-AGD… gdzie one są? Starsze osoby prawdopodobnie pamiętają, ile ich było po upadku komunizmu, kiedy można było wreszcie swobodnie zając się handlem. Ile ludzi chodziło ulicami, ile ludzi wchodziło do tych małych sklepików.

Powinniśmy dbać o własne interesy, bowiem tego typu miejsca handlu sprzyjają budowaniu relacji międzyludzkich. Na nasz targ przychodzą ludzie, żeby coś kupić, ale również i spotkać się, porozmawiać. Takiej możliwości nie będzie w wielkim markecie, w którym człowiek gubi się, będąc niewidocznym w tłumie.

Jeżeli wyrzucicie nas z rynku na rok, dwa, sami nie wiemy ile, nasze firmy mogą splajtować. Nie wrócimy tam. Chcemy też, aby była możliwość handlowania na tym targu nie tylko artykułami spożywczymi, ale również innymi, w tym tekstyliami i artykułami gospodarstwa domowego (na maślanym jest bodajże jeden z ostatnich tego typu sklepików w mieście).

Przy okazji proponujemy, aby miasto pomyślało nad otwarciem innego, dużego targowiska, ponieważ poza Rynkiem Maślanym i niedzielną giełdą (prywatną) na Węgierskiej, drobni przedsiębiorcy, z branż poza-spożywczych, których nie stać na otwarcie sklepu (za duże ryzyko w czasach upadku małych sklepów) nie mają gdzie pracować. A z tego mogłoby powstać fajne miejsce spotkań mieszkańców miasta; miejsce, gdzie moglibyśmy zarabiać, dorabiać, sprzedawać niepotrzebne sprzęty domowe, ubrania i setki innych produktów. Ten ostatni aspekt miałby dodatkowe znaczenie – byłoby to ekologiczne i na czasie, biorąc pod uwagę popularną ostatnio ideę, aby mniej śmiecić, aby dawać drugie życie starym sprzętom, naprawiać je, odkupywać z drugiej ręki.

Zaznaczamy, iż obecne czasy to okres recesji gospodarczej, okres spowolnienia rozwoju firm, inflacji, wiele biznesów podupada, staje na krawędzi bankructwa. Osoby żyjące wyłącznie z handlu czują się zagrożone. Czy władze lokalne nie powinny wspierać i drobnych przedsiębiorców, nie tylko tych dużych?

Zwracamy się z prośbą do lokalnych mediów o opublikowanie tego pisma, a mieszkańców miasta o wsparcie nas. Bądźcie z nami! A my zostaniemy z wami.

Serdecznie pozdrawiamy,

10.10.2024, Nowy Sącz
Handlowcy z Rynku Maślanego

Idź do oryginalnego materiału